Hipopotamy umierają z głodu

Susza dewastuje przyrodę Kenii. Organizacje ochrony zwierząt dokarmiają hipopotamy. W przeciwnym razie ssakom tym groziłaby zagłada.

Aktualizacja: 30.08.2009 13:20 Publikacja: 30.08.2009 12:41

Kenijskim hipopotamom w czasie suszy grozi zagłada. Fot. nijaba

Kenijskim hipopotamom w czasie suszy grozi zagłada. Fot. nijaba

Foto: Flickr

W parku narodowym Tsavo West w południowo-wschodniej części kraju hipopotamy masowo zdychają z głodu, a inne gatunki są zmuszone do zmiany diety. Tereny, na których zawsze żerowały, teraz pokrywają krzewy sawanny i ostre skały. W ostatnich tygodniach na terenie rezerwatu znaleziono 15 martwych hipopotamów. Powód – znikła trawa w pobliżu zbiorników wodnych, przy których spędzają całe dnie.

- Miesiąc temu naukowcy ostrzegli, że jedynym sposobem ratowania hipopotamów jest ich dokarmianie. Dostarczamy co dwa dni po cztery bele siana – mówi agencji AFP Edward Njuguna z Kenya Wildlife Service (KWS). Siano wykładane jest na brzegu bajora, z którego korzysta około tuzina hipopotamów. To właśnie tam niedawno znaleziono jedno z martwych zwierząt. – Nie było łatwo usunąć jego szczątki. Inne hipopotamy były naszymi działaniami bardzo zdenerwowane - opowiada Njuguna.

Do akcji dokarmiania przyłączyli się właściciele domków dla turystów na terenie parku. Wykładają siano i resztki warzyw. Zależy im, by hipopotamy – jedna z podstawowych atrakcji turystycznych regionu - nie przestały się pojawiać w pobliżu ich obiektów i by przyjezdni nadal mogli podziwiać te wielkie zwierzęta.

Cedric Khayale, naukowiec pracujący dla KSW, tłumaczy dlaczego hipopotamy szczególnie dotkliwie odczuwają skutki suszy. W jej czasie inne zwierzęta, które normalnie pasłyby się gdzie indziej, podchodzą do "hipopotamich" zbiorników wodnych, wyjadając trawę z brzegów. To z kolei zmusza hipopotamy do wędrówek w poszukiwaniu pożywienia. Wiele pada z głodu i wyczerpania. Nawet zdrowy hipopotam może oddalić się po jedzenie najwyżej o siedem kilometrów od rzeki lub brzegu jeziora.

Inne wielkie ssaki roślinożerne radzą sobie z brakiem trawy, zmieniając nawyki żywieniowe. – Kiedy sytuacja się pogarsza, bawoły zaczynają jeść liście i gałązki, a słonie wyrywają drzewa z korzeniami i odzierają korę z akacji. Tego się raczej nie widuje, gdy padają deszcze - zaznacza Njuguna.

Z problemami związanymi z suszą boryka się nie tylko park Tsavo. W ciągu ostatnich 12 miesięcy parki narodowe i rezerwaty w położonym bardziej na północ regionie Samburu doliczyły się 38 słoni, które straciły z tego powodu życie. W parku na brzegach jeziora Nakuru, sławnym z rezerwatu flamingów, KSW musiało założyć sztuczne oczka wodne, bo jezioro stało się dla ptaków zbyt słone, a rzeki wyschły.

Parki narodowe są też niszczone, a zwierzęta zabijane przez dręczonych suszą ludzi. – To, z czym teraz mamy do czynienia, to skutek braku trzech ostatnich pór deszczowych - mówi Daniel Woodley, kierujący sekcją KWS w Tsavo West. Okoliczni mieszkańcy tracą swe uprawy. Próbując przeżyć, wybierają się na tereny rezerwatu po drewno, miód, węgiel drzewny, a także by nielegalnie polować i łowić ryby. Wypasają tam też swoje trzody. Stada bydła są przepędzane nawet po kilkaset kilometrów w poszukiwaniu trawy i wody. A im więcej bydła domowego pojawia się w parku, tym więcej słoni z tych terenów odchodzi do sąsiednich wiosek, niszcząc i tak mizerne uprawy rolników. – Śmigłowce, samoloty, strażnicy… Wkładamy wiele wysiłku w to, by wygnać stada inwentarza z parku i na powrót sprowadzić tu słonie - podkreśla Woodley.

Susza w Kenii zdarza się zazwyczaj co 10-15 lat. – Ale nie na taką skalę – zaznacza Woodley.

W parku narodowym Tsavo West w południowo-wschodniej części kraju hipopotamy masowo zdychają z głodu, a inne gatunki są zmuszone do zmiany diety. Tereny, na których zawsze żerowały, teraz pokrywają krzewy sawanny i ostre skały. W ostatnich tygodniach na terenie rezerwatu znaleziono 15 martwych hipopotamów. Powód – znikła trawa w pobliżu zbiorników wodnych, przy których spędzają całe dnie.

- Miesiąc temu naukowcy ostrzegli, że jedynym sposobem ratowania hipopotamów jest ich dokarmianie. Dostarczamy co dwa dni po cztery bele siana – mówi agencji AFP Edward Njuguna z Kenya Wildlife Service (KWS). Siano wykładane jest na brzegu bajora, z którego korzysta około tuzina hipopotamów. To właśnie tam niedawno znaleziono jedno z martwych zwierząt. – Nie było łatwo usunąć jego szczątki. Inne hipopotamy były naszymi działaniami bardzo zdenerwowane - opowiada Njuguna.

Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla