Bo fani zespołu Adama Nowaka na razie nie mogą się doczekać nowej płyty z autorskimi piosenkami (ostatnia to „Trudno nie wierzyć w nic” z 2003 roku). Muszą się więc zadowolić starszymi przebojami. Ale w zasadzie nie ma problemu, bo Raz Dwa Trzy od lat wierny jest swojemu stylowi i pewnie nowe piosenki – choć przyniosą kolejną porcję świetnych tekstów i niebanalnych melodii – nie będą bardzo odbiegać od tego, co już wcześniej zespół nagrał.

No właśnie, różnie można oceniać taką postawę artystyczną. Krytycy powiedzą, że muzycy Raz Dwa Trzy popadli w twórczy marazm, zjadają własny ogon i nie stać ich na zmiany i rozwój. Ale może to dobrze? Patrząc na Macieja Maleńczuka czy Agnieszkę Chylińską – wystylizowanych do granic możliwości, nieautentycznych, w niczym nieprzypominających agresywnych niezależnych muzyków, jakimi byli przed laty – mam dla Adama Nowaka szacunek. A poza tym z tym brakiem rozwoju to nie do końca prawda. Zespołowi udała się rzadka sztuka: nie zmienił swojego podejścia do muzyki, pozostał wierny konwencji „piosenki literackiej”, ale jednak cały czas pokazuje coś nowego.

Kiedy zdobywał w 1990 r. nagrodę na krakowskim Studenckim Festiwalu Piosenki, wydał pierwsze płyty „Jestem Polakiem” i „To ja”– brzmiał surowo i ascetycznie. Bardzo studencko. Ale później na genialnym albumie „Sufit” (1995) wspomógł go m.in. Wojciech Waglewski z Voo Voo, co zaowocowało bogatszymi aranżacjami i bardziej urozmaiconymi kompozycjami.

Kolejny raz muzycy zaskoczyli publiczność siedem lat później, kiedy w radiowej Trójce dali niesamowity koncert, wykonując piosenki Agnieszki Osieckiej. Wydane na płycie „Czy te oczy mogą kłamać” numery wyniosły ich na szczyt popularności. Dziś mają taką pozycję, jakiej chyba jeszcze żaden z wykonawców ambitnych piosenek w Polsce nie miał. Po prostu są gwiazdami. Ale takimi, które z równym zaangażowaniem grają w Sali Kongresowej i w małym klubie dla kilkudziesięciu osób.

[i]Raz Dwa Trzy, Torwar, ul. Łazienkowska 6a, bilety: 49 – 99 zł, rezerwacje: www.ticketmania.pl, czwartek (14.01), godz. 19[/i]