Moda odgrywa niebagatelną rolę w socjologiczno-psychologicznych refleksjach o współczesnych konsumpcyjnych społeczeństwach. Już sam prestiż, jakim cieszy się obecnie ta dziedzina, daje do myślenia. Wielcy krawcy są idolami tłumów, podobnie jak gwiazdorzy filmowi. Zbijają bajkowe fortuny, zamykają się w swych królestwach. To już nie są zwykli designerzy, lecz „mistrzowie” lub „geniusze”. Tych najsłynniejszych określa się mianem „arystokracji mody”, ich projekty zaś to „rzeźby” lub „arcydzieła”. Nie mówiąc o modelkach, które z kategorii ładnych dziewczyn przeniesiono do grupy diw.
Nic dziwnego, że na Zachodzie kreacje słynnych projektantów coraz częściej trafiają do prestiżowych galerii, gdzie zbierają rekordową widownię. Mnożą się też specjalistyczne instytucje. Największe na świecie i najdłużej zbierane kolekcje strojów posiadają nowojorskie muzea: Guggenheim, The Costume Institute at the Metropolitan i New Museum; w Londynie – Victoria & Albert Museum, w Paryżu – Musée de la Mode et du Textile (w kompleksie budynków Luwru) oraz Centre Pompidou. Bogate zasoby mają także Groningen Museum, Costume Institute w Kyoto, Costume Museum of Canada i Muzeum of Costume w Bath. Z kolekcji ciekawostek: w Amsterdamie jest Muzeum Okularów, w amerykańskim Bata – Muzeum Butów, w Barcelonie i francuskim Grasse – Muzea Perfum; w Memphis (Tennessee) – Muzeum Bawełny; w Lincoln, Nebraska, otwarto niedawno Międzynarodowe Centrum Quiltu (technika zszywania tekstyliów z różnych kawałków).
[srodtytul]Wystawa zamiast wybiegu[/srodtytul]
Modowy boom w muzeach to kwestia ostatniej dekady. Oczywiście, od dawna eksponowano w galeriach stroje historyczne lub etniczne. Zdarzały się też retrospektywy wielkich krawców, którzy zrewolucjonizowali podejście do ubioru: Chanel, Elsa Schiaparelli, Christian Dior. Ale projektanci w pełni sił twórczych nie mieli co marzyć o zaszczycie wystawiania w świątyniach sztuki. Precedens stworzył pokaz Yves’a Saint Laurenta w Met’s Costume Institute. Prezentacja stała się wydarzeniem 1983 roku. Okazało się, że publiczność tylko czeka na podobne atrakcje. Od tamtej pory prezentacje wielkich krawców stają się sezonowymi hitami.
Centre Pompidou nie mogło pozostać w tyle za Met i również uhonorowało przeglądem Saint Laurenta oraz Vivienne Westwood i Gianniego Versace. W latach 90. holenderskie Groningen Museum spróbowało konkurować z Nowym Jorkiem, Londynem i Paryżem: wzniesiono tam nowy muzealny budynek, którego główną część zaprojektował Alessandro Mendini, architekturą zaś poszczególnych pawilonów zajęli się inni wzięci designerzy, m.in. Philippe Stark i Michele de Lucchi. Pierwsze sezony w Groningen zdominowali krawcy japońskiego pochodzenia: Rei Kawakubo, Issey Miyake. Holenderskiej instytucji Warszawa zawdzięczała pierwszy w historii naszego wystawiennictwa pokaz współczesnych kreacji zatytułowany „Nowy! teatr mody”. W 1998 roku Zamek Ujazdowski przyjął na swe salony suknie Vivienne Westwood, Johna Galliano, Thierry’ego Muglera i Azzedine’a Alaia. Niestety, w naszych galeriach był to precedens…