Reklama
Rozwiń

Kasety z Dziupli, zośka pod pałacem

O mieście, w którym wciąż coś się kończy, miejscach pomagających przetrwać szare lata 80. i o tym, do czego zmusił go film o spalonej Jadłodajni Filozoficznej opowiada dziennikarz i publicysta, autor wydanej właśnie książki o młodzieżowych subkulturach „Wyż nisz”

Aktualizacja: 13.08.2010 14:12 Publikacja: 13.08.2010 14:09

Bartek Chaciński na swoim poligonie doświadczalnym, czyli w centrum Warszawy

Bartek Chaciński na swoim poligonie doświadczalnym, czyli w centrum Warszawy

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Fan dobrej muzyki, bloger, fascynat małych, zamkniętych społeczności – wszystkie te określenia do Chacińskiego dobrze pasują. On z kolei pasuje do Warszawy, gdzie może poczuć się jak w wielkim laboratorium. Albo, jak mówi, na poligonie. Tu bowiem różne trendy zza granicy przechodzą test bojowy. Jedne stają się niszami kulturowymi, inne z miejsca trafiają do głównego obiegu. On zaś obserwuje i skrzętnie to opisuje.

[wyimek] [link=http://empik.rp.pl/szukaj/produkt?author=Bartek+Chaci%C5%84ski&start=1&catalogType=all&searchCategory=all]Zobacz na Empik.rp.pl [/link][/wyimek]

[srodtytul]Oaza na Ząbkowskiej[/srodtytul]

Bartek zaznacza, że trend musi pasować do miejsca. Kiedy patrzy na Manchester, dobrze wie, jak mogła tam powstać rockowa zimna fala. Po Berlinie z kolei od razu czuje miasto muzyki przesyconej dubem, ale też techno i punkiem.

– Bo punk musi żyć w miejscu, które jest choć trochę nieładne – wyjaśnia.

Reklama
Reklama

Wie, że młodzież z irokezami przetaczała się przez Kraków. Ale zawsze była zaprzeczeniem tego, z czym ten gród jest kojarzony. Co innego otwarta Warszawa. – Punk to warszawska historia – twierdzi Chaciński.

Jest na to kilka mocnych dowodów: odrodzone Hybrydy w latach 80., stadion Polonii w latach 90. Autorowi „Wyżu nisz” co innego jednak wtedy w duszy grało.

– Każde moje wejście w subkulturę było niepełne – przyznaje. – Choć załapałem się na bycie metalowcem, długich włosów nie zapuściłem i na koncerty nie chodziłem.

Wszystko przez to, że miał wówczas 13 lat i rodzice niespecjalnie chcieli wypuszczać go na imprezy. Zdradza, że potrafił wymknąć się z domu i po kryjomu udać na występy... rockowego Lady Pank. Bo z klasykami metalu z Iron Maiden ten manewr już się nie powiódł.

Było jednak w stolicy miejsce, które odwiedzał często i bez łamania rodzicielskich zakazów. To Dziupla, słynny sklep muzyczny na Ząbkowskiej.

[link=http://www.zw.com.pl/artykul/504169_Kasety_z_Dziupli__zoska_pod_palacem.html]Czytaj więcej w Życiu Warszawy[/link]

Fan dobrej muzyki, bloger, fascynat małych, zamkniętych społeczności – wszystkie te określenia do Chacińskiego dobrze pasują. On z kolei pasuje do Warszawy, gdzie może poczuć się jak w wielkim laboratorium. Albo, jak mówi, na poligonie. Tu bowiem różne trendy zza granicy przechodzą test bojowy. Jedne stają się niszami kulturowymi, inne z miejsca trafiają do głównego obiegu. On zaś obserwuje i skrzętnie to opisuje.

[wyimek] [link=http://empik.rp.pl/szukaj/produkt?author=Bartek+Chaci%C5%84ski&start=1&catalogType=all&searchCategory=all]Zobacz na Empik.rp.pl [/link][/wyimek]

Reklama
Kultura
Kendrick Lamar i 50 Cent na PGE Narodowym. Czy przeniosą rapową wojnę do Polski?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Patronat Rzeczpospolitej
Gala 50. Nagrody Oskara Kolberga już 9 lipca w Zamku Królewskim w Warszawie
Kultura
Biblioteka Książąt Czartoryskich w Krakowie przejdzie gruntowne zmiany
Kultura
Pod chmurką i na sali. Co będzie można zobaczyć w wakacje w kinach?
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama