Reklama

Jazz Jamboree 2010: Incognito

Najlepszy z brytyjskich zespołów acidjazzowych Incognito porwie publiczność do zabawy na koncercie inaugurującym Jazz Jamboree

Aktualizacja: 05.11.2010 09:25 Publikacja: 03.11.2010 11:43

Koncepcja Incognito, które gra żywiołową muzykę z pogranicza funky, r’n’b i jazzu, się nie starzeje.

Koncepcja Incognito, które gra żywiołową muzykę z pogranicza funky, r’n’b i jazzu, się nie starzeje. Maunick pisze przebój za przebojem, poszukuje ciekawych głosów, aranżuje tematy według najlepszych amerykańskich wzorów soulu, disco i funky

Foto: Fotorzepa, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

Przez 30 lat Jean-Paul „Bluey” Maunick i muzycy z jego grupy Incognito kilka razy objechali świat z koncertami w największych klubach i salach tanecznych. Wydali kilkadziesiąt albumów w Wielkiej Brytanii i jeszcze więcej w Japonii, gdzie są największą atrakcją ekskluzywnych dyskotek.

[wyimek][link=http://www.rp.pl/temat/377966_Jazz-Jamboree.html]Czytaj więcej o Jazz Jamboree[/link][/wyimek]

O dziwo, ich koncepcja żywiołowej muzyki z pogranicza funky, r’n’b i jazzu się nie starzeje. Maunick pisze przebój za przebojem, poszukuje ciekawych głosów, aranżuje tematy według najlepszych amerykańskich wzorów soulu, disco i funky. Najnowszy album zespołu „Transatlantic R.P.M.” jest przejawem najwyższej formy zespołu, porównywalnym z hitową płytą „100 and Rising”.

[wyimek] [link=http://blog.rp.pl/zkulturanaty/2010/09/03/z-kultura-na-ty/]Poleć swoje wydarzenie kulturalne[/link][/wyimek]

100 stopni i temperatura rośnie – takie jest motto każdego ich koncertu. Rodowód grupy bierze się z roztańczonych w rytmie disco lat 70. Wtedy Jean-Paul Maunick i Paul „Tubbs” Williams założyli Light of the World, a ich hitem był cover „I Shot the Sheriff”. Wkrótce zmienili nazwę na Incognito i wydali interesującą płytę instrumentalną „Jazz Funk”, która do dziś się nie zestarzała.

Reklama
Reklama

Była to intrygująca mieszanka funkowych rytmów, jazzujących solówek i łatwo wpadających w ucho melodii. Brak pomysłów na następną płytę spowodował rozłam w grupie i zawieszenie działalności. Dopiero w 1991 roku didżej Gilles Peterson namówił Maunicka do reaktywacji zespołu, zaangażowania wokalistki Jocelyn Brown i wydania płyty „Inside Life”.

Szczytem artystycznych osiągnięć były płyty z lat 90. „Positivity”, „100 and Rising” i „Beneath the Surface”. Wtedy Maunick skomponował najwięcej chwytliwych tematów, które śpiewała Maysa Leak.

Później sława Incognito w Europie nieco przygasła. Maunick znalazł jednak wielbicieli w Azji, a szczególnie w Japonii. Wydawał tam płyty, które nigdy nie pojawiły się w Wielkiej Brytanii.

Atrakcją zespołu są świetne wokalistki i wokaliści śpiewający solo i w chórkach. Amerykańska receptura na muzykę taneczną i brytyjska wyobraźnia dały w efekcie porywające nagrania i koncerty.

[i] Jazz Jamboree 2010: Incognito

Teatr Polski, Warszawa, ul. Karasia 2,

Reklama
Reklama

czwartek (4.11), godz. 20.00

Bilety: 30 – 40 zł[/i]

Kultura
Nagroda Turnera dla artystki w spektrum autyzmu. Dzięki Nnenie pęknie szklany sufit?
Kultura
Waldemar Dąbrowski znowu na czele Opery, tym razem w Szczecinie
Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Materiał Promocyjny
Bankowe konsorcjum z Bankiem Pekao doda gazu polskiej energetyce
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama