Prezes Slow Food o zdrowej żywności

Coraz więcej gospodarstw rolnych i firm ubiega się o certyfikat ekologiczny. Czy Polacy rezygnują z fast foodów na rzecz zdrowego jedzenia?

Jacek Szklarek:

Rzeczywiście, polscy konsumenci są coraz bardziej świadomi. Jednak zmiana następuje bardzo powoli.

Nie można jeszcze mówić o takim boomie na ekologiczne jedzenie jak w Niemczech, gdzie niedługo 20 proc. całej żywności będzie miało certyfikaty ekologiczne. Mam nadzieję, że zmiany przyspieszą. W Slow Food uważamy, że dzięki zmianie podejścia do jedzenia można zmienić cały styl życia.

To, jak i co jemy, jest wyznacznikiem jakości życia?

Powiedz mi, jak jesz, a powiem ci, jak wygląda twoje życie. Zależy nam na tym, żeby zaczynając od zmiany jadłospisu, wyzbyć się pośpiechu, uspokoić i cieszyć każdym dniem. Jedzenie zaczęło być traktowane jako proste zaspokajanie potrzeb organizmu. Zatracił się cały jego kontekst kulturowy. Posiłki nie są już okazją do spotkań, nie cementują więzów rodzinnych. Bronimy więc spokojnego czerpania przyjemności z odkrywania smaków. Trudno nam się przebić z tym przesłaniem, bo Polacy przyzwyczaili się do złego jedzenia.

Trudno ich przekonać do zmiany upodobań?

Są takie momenty w życiu, kiedy człowiek zaczyna się zastanawiać nad tym, co je. Gdy kobiety zachodzą w ciążę albo kiedy rodzi się dziecko, menu automatycznie zmienia się na zdrowsze. Nam jednak nie chodzi tylko o zdrowie, ważne są przyjemność, którą czerpie się z jedzenia, i świadomość zakorzenienia we własnej, unikalnej, regionalnej kulturze.