Gdy tylko zamkniesz oczy, ja pod osłoną nocy ucieknę stąd, jak mogę najdalej. Ucieknę, bo nie mogę tak dalej. Ucieknę, nim z miłości całkiem połknę cię. Bo im więcej ciebie chcę, to mam siebie coraz mniej. Wybacz mi. Ooo, śpij kochany, śpij! I do południa budzikom śmierć, a po północy niech dzwoni, kto chce. Rano trzeba wstać, rano to jest tak gdzieś po pierwszej, bo później już nie. A to wszystko przez kobiety, bo zrzucają z siebie dużo kilogramów ciuchów, eksponując delikatne, prawie nagie ciała – na facetów to działa. Kobiety są, aha, aha, gorące, aha, aha. Kobiety są heeej.

Z dala widzę zatłoczone molo. Kilka dziewcząt się opala solo. Czas na ruch, sprawdzam puls i wydmami w dół. Teraz ja, młody bóg, biegiem – idę na plażę, na plażę, idę na plażę, na plażę, idę na plażę, na plażę idę. I było nam ciasno i miło. Dużo się spało i często się piło. No i czego, czego jeszcze chcesz? Lato, lato wszędzie. Zwariowało, oszalało moje serce. Lato, lato wszędzie, a ty, dziewczę, zaraz wpadniesz w moje ręce. Chcę oglądać twoje nogi, nogi, nogi, nogi. Chcę, byś założyła mini, mini, mini, mini.

Czytaj w tygodniku "Uważam Rze" oraz na uwazamrze.pl