Sobotnie, zaplanowane w 1500 m2 Do Wynajęcia, zderzenie didżeja Onemana z producentem Zomboyem to głos w dyskusji na temat przyszłości gatunku. Odpowiedź na pytanie, czy lepiej go twórczo rozwijać, czy raczej wycisnąć z niego, ile się jeszcze da, a potem pozwolić mu dogorywać w niesławie.

Mówimy o muzyce, która z dubu bierze absolutnie pierwszoplanowy bas, a z 2-stepu – połamany rytm. Brzmi banalnie, prawda? ? Oneman pokazuje, że to nie takie proste. Daje zjawisku szerszy kontekst, wracając do jego genezy, a zarazem śledzi nowinki, lepiąc różnorodne stylistycznie, sięgające od Bengi po Girl Unit, nagrania w przekonującą całość. Pracuje dla Rinse FM, słynnej rozgłośni, a zarazem wydawnictwa, w którym debiutowała pierwsza dama dubstepu i UK Funky – obsypywana komplementami Katy B. Cieszy się szacunkiem środowiska, będąc dla słuchaczy wyznacznikiem trendów, „ulubionym didżejem ich ulubionych didżejów".

Zomboy cieszy się mniejszą sympatią. Irytuje część słuchaczy i większość krytyków, bo jego kariera rozwinęła się szybko. Za szybko. Jest bardzo młody, wydaje się lekceważyć jakikolwiek dubstepowy etos, a na dodatek poszedł szlakiem przetartym przez enfant terrible gatunku Skrillexa. Należy więc oczekiwać kompozycji pociętych, przesterowanych, dysharmonijnych, pozbawionych melodii. Obliczonych na hałaśliwy efekt.

Oneman v. Zomboy, 1500 m2 Do Wynajęcia, Warszawa, ul. Solec 18, bilety: 20 – 25 zł, rezerwacje: tel. 22 628 84 12, sobota (17.12), godz. 22.