Old Trafford od szatni

Na olimpiadę i diamentowy jubileusz królowej Elżbiety przyjedzie prawie 30 mln turystów. W Londynie będzie tłoczno, warto więc odwiedzić inne regiony kraju

Publikacja: 24.05.2012 23:45

Turyści, którzy chcą posmakować wielkiej sportowej przygody, a nie lubią tłumów, powinni się wybrać na północ Anglii. I tak np. w Birmingham, drugim co do liczby ludności mieście kraju, zamieszkają i będą trenować dwie lekkoatletyczne potęgi – drużyny biegaczy z USA i Jamajki. Na treningach zobaczyć będzie można takie sławy jak np. były rekordzista świata w biegu na 100 metrów Asafa Powell. I choć ściganie się z jednym z najszybszych ludzi na Ziemi nie będzie możliwe, to nawet podpatrzenie sposobu treningu, a później wdrożenie go w życie, może poprawić nasze wyniki w bieganiu.

Nie samym sportem człowiek żyje, nawet podczas olimpiady. W Birmingham koniecznie trzeba obejrzeć miejscowe kanały. Jest ich więcej niż w samej Wenecji, a atmosfera na ich brzegach bywa równie magiczna jak we Włoszech. Spacerując nad wodą, warto zatrzymać się w Cadbury's World – muzeum czekolady. Można się tu dowiedzieć, jak kakao trafiło do Europy, w jaki sposób powstaje z niego czekolada, a przy odrobinie szczęścia zobaczyć nawet proces produkcyjny. Najmłodsi będą zachwyceni, a i starsi na pewno nie będą się nudzić. Birmingham to miasto wielokulturowe. Ma swoje China Town – jedno z większych na całych Wyspach – a organizowany przez mniejszość jamajską festiwal reggae ściąga co roku tysiące fanów.

Ci, którzy szukają sportowych doznań także poza arenami olimpijskimi, mogą zajrzeć na nowoczesny stadion grającej w Premiership, najwyższej lidze piłkarskiej Anglii, Aston Villi. I choć w tym sezonie drużynie niespecjalnie się wiedzie, to jeśli zagości na nim któraś z czołowych drużyn jak Chelsea czy Arsenal Londyn, obejrzymy futbolowe widowisko na najwyższym światowym poziomie.

Auto po angielsku

Piłkarskich emocji nie zabraknie także w pobliskim Coventry, gdzie na nowym stadionie Ricoh Arena w czasie olimpiady zostanie rozegranych 12 meczów. Piłkarskie turnieje olimpijskie są zazwyczaj bardzo zacięte, piłkarze pokazują umiejętności najwyższej klasy. I często właśnie podczas nich świat po raz pierwszy słyszy o przyszłych futbolowych bożyszczach.

Lokalna drużyna piłkarska najlepszy czas ma już zdecydowanie za sobą i teraz jest w ogonie drugiej klasy rozgrywek. Natomiast sposób wykorzystania stadionu powinien być stawiany za wzór polskim działaczom i menedżerom. Jeszcze sześć lat temu 80 proc. przychodów przynosiły imprezy sportowe, dziś jest dokładnie odwrotnie – tylko co piąty funt wpływający do kasy operatora obiektu pochodzi ze sportu. Dzięki temu stadion sam na siebie zarabia, brytyjscy podatnicy nie dokładają do niego ani pensa!

Coventry jest symbolem zniszczeń, których dokonała niemiecka Luftwaffe w czasie II wojny światowej – centrum miasta zostało praktycznie zrównane z ziemią. Na przełomie lat 40. i 50. po prostu zbudowano je od nowa. W tamtym czasie było to swego rodzaju idealne miasto, miejsce, do którego wielu chciało się przeprowadzić. Dlaczego zniszczono akurat Coventry? Niemcy ze szczególną zaciekłością bombardowali te okolice, ponieważ w tamtych czasach była to kolebka brytyjskiego przemysłu motoryzacyjnego: to tu powstawały pierwsze angielskie samochody i motocykle. Całą historię tutejszej motoryzacji można poznać w znakomitym Muzeum Transportu. Oprócz samochodów mających ponad 100 lat warto zwrócić uwagę na przypominający bardziej rakietę niż auto wehikuł, którym w 1997 r. pobito światowy rekord prędkości, ponad 1000 km/h. W muzeum jest symulator, w którym możemy obejrzeć film z kamery umieszczonej w kokpicie kierowcy w czasie bicia rekordu. To robi wrażenie! Niestety, motoryzacja w Coventry to dziś tylko historia. Wszystkie okoliczne fabryki samochodów już zamknięto.

Ręka Boga, koszulka Maradony

O dwie godziny pociągiem z Coventry leży chyba najbardziej nasycone futbolowymi gwiazdami miasto na świecie – Manchester. Wszystko dlatego, że do prezentującego najwyższy kunszt i świętującego triumfy od prawie dwóch dekad Manchesteru United ostatnio dołączył także lokalny rywal Manchester City, przejęty za setki miliony funtów przez arabskich szejków.

Olimpijski turniej futbolowy zostanie rozegrany na legendarnym, mogącym pomieścić 82 tys. widzów stadionie MU – Old Trafford. Piłkarze i piłkarki – np. w Stanach Zjednoczonych kobiecy futbol jest naprawdę bardzo popularny – zagrają tu w sumie dziewięć meczów. Ci z kibiców, którzy nie załapią się na bilety na zawody olimpijskie, mogą zawsze po prostu zwiedzić stadion. W czasie trwającej ok. półtorej godziny wycieczki wchodzi się m.in. do szatni, w której przed meczem siedzą Wayne Rooney i spółka. Zwiedzający przechodzą także tunelem z szatni, w którym dzięki specjalnym efektom dźwiękowym imitującym doping można się przez kilka sekund poczuć jak najprawdziwsza gwiazda światowego futbolu.

Jednak United to nie tylko sukcesy ostatnich lat. Klub ma bardzo bogatą historię. W 1958 w czasie powrotu z gry w europejskich pucharach podczas katastrofy lotniczej zginęło siedmiu członków drużyny. Fani pamiętają to do dziś, a zarówno w muzeum MU, jak i na samym stadionie, ówczesnej drużynie poświęcono dużo miejsca. Naszym przewodnikiem był fan MU dokładnie pamiętający moment, w którym dowiedział się o tragedii.Oczywiście w Manchesterze zwiedzać można również stadion Etihad, na którym gra City.

Fani futbolu mogą także ostrzyć sobie zęby na remontowane muzeum historii futbolu, którego otwarcie planowane jest jeszcze przed olimpiadą. Ma to być miejsce poświęcone w dużej mierze kulturze kibicowania, nie tylko wielkim gwiazdom, ale także temu, jak piłkę odbierają zwykłe dzieciaki. Wśród eksponatów do perełek na pewno trzeba zaliczyć koszulkę Argentyńczyka Diego Maradony, w której grał podczas meczu na mistrzostwach świata w 1986 r. Strzelił wtedy bramkę ręką i stwierdził, że była to ręka Boga. W National Football Museum będzie też można obejrzeć piłkę, którą grano w finale mistrzostw świata w 1966 r., kiedy to Anglia jedyny raz w historii była najlepsza na całym globie. Zapewne po mistrzostwach Euro do tego muzeum trafią kolejne eksponaty. Miejmy nadzieję, że będzie to piłka, którą grano w finale, gdy po złoty medal imprezy po raz pierwszy sięgała Polska.

Turyści, którzy chcą posmakować wielkiej sportowej przygody, a nie lubią tłumów, powinni się wybrać na północ Anglii. I tak np. w Birmingham, drugim co do liczby ludności mieście kraju, zamieszkają i będą trenować dwie lekkoatletyczne potęgi – drużyny biegaczy z USA i Jamajki. Na treningach zobaczyć będzie można takie sławy jak np. były rekordzista świata w biegu na 100 metrów Asafa Powell. I choć ściganie się z jednym z najszybszych ludzi na Ziemi nie będzie możliwe, to nawet podpatrzenie sposobu treningu, a później wdrożenie go w życie, może poprawić nasze wyniki w bieganiu.

Pozostało 90% artykułu
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Kultura
Zmarł Leszek Długosz
Kultura
Timothée Chalamet wyrównał rekord Johna Travolty sprzed 40 lat
Kultura
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie podaje datę otwarcia
Kultura
Malarski instynkt Sharon Stone