Rozmowa z archiwum tygodnika "Uważam Rze"
Druga część gry „Wiedźmin” święci triumfy na świecie. Firma CD Projekt startowała jako jej dystrybutor. Co skłoniło was do usamodzielnienia się?
Od samego początku staraliśmy się myśleć długofalowo. Już pod koniec lat 90. dystrybucja gier w Polsce przestała nas zadowalać. Choć byliśmy nie tylko dystrybutorem, ale i wydawcą dla niektórych tytułów, to działaliśmy tylko na polskim rynku. A ten, nikomu nie ubliżając, jest za mały.
Dlatego zdecydowaliśmy się zainwestować w inne fragmenty tego łańcucha finansowego. A zarabia się tylko w dwóch miejscach: tam, gdzie powstaje produkt, i tam, gdzie przychodzi klient ostateczny. Postanowiliśmy więc stworzyć grę. Przy czym od razu miała to być gra, która będzie sprzedawana na całym świecie. I od razu będzie przebojem światowym.