Te słowa to także motto pięknej opowieści o walce i oporze polskich Żydów, jaką jest książka Matthew Brzezinskiego "Armia Izaaka".

Nie chodziło o zwycięstwo, przynajmniej w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, ale o godną śmierć, o uniknięcie losu setek tysięcy Żydów warszawskich, którzy znaleźli śmierć w komorach gazowych Treblinki. Owa armia to kilkuset żydowskich partyzantów, którzy zdecydowali się dołączyć do formowanego przez Izaaka – Icchaka Cukiermana – zbrojnego ruchu oporu w getcie. To Cukierman był animatorem ruchu oporu, wespół z innymi, w tym z Cywią Lubetkin, w której Icchak zakochał się, a następnie z którą ożenił się i wyjechał do Państwa Izrael, by tam założyć kibuc Pamięci Bojowników Getta.

Brzezinski prezentuje sylwetki najważniejszych bojowników Żydowskiej Organizacji Bojowej i Żydowskiego Związku Wojskowego, pokazując, kim byli, jakie były ich losy przedwojenne i wojenne, co pchnęło ich do walki. Niektórzy jak Kazik Symcha Ratajzer, świetnie wtapiający się aryjskim wyglądem w nieżydowski świat, mogli przecież próbować doczekać końca koszmaru wojennego wśród Polaków. Także Cukierman, wyglądem przypominający polskiego szlachcica, mógł próbować szczęścia i ukrywać się. A jednak coś pchnęło ich do walki, na przekór „logice", która podpowiadała, że zwycięstwo Żydów w walce z niemiecką Trzecią Rzeszą jest niemożliwe.

Czytaj więcej na Xiegarnia.pl