Wokalistka Karo Glazer nagrała album na światowym poziomie

Album „Crossing Projects” to eksplozja talentu młodej wokalistki Karo Glazer i produkcja o światowym rozmachu.

Publikacja: 25.04.2013 11:03

Wokalistka Karo Glazer nagrała album na światowym poziomie

Foto: materiały prasowe

Karolina Glazer współpracowała z francuską grupą No Jazz, ale Francuzi nie byli w stanie wymówić jej imienia. Mówili do niej Karo, podchwycił to niemiecki impresario wokalistki i tak już zostało.

Zanim Karo Glazer zaczęła występować na festiwalach w całej Europie przeszła muzyczną edukację w domu, w rodzinnych Gliwicach. Ojciec proponował jej najlepsze nagrania ze swojej kolekcji, od The Beatles do Joni Mitchell. Karolina słuchała, aż wreszcie zapragnęła grać. Najpierw była gitara. Kiedyś trafiła na jam session, a że nie miała instrumentu, zaśpiewała. Improwizowała á cappella z takim entuzjazmem, że zaakceptowali ją profesjonaliści.

Pierwszy album „Normal" nagrała w 2009 r. z jazzmanami. Jej charakterystycznym znakiem stały się wokalizy i eksperymenty z zapętlaniem partii wokalnych na tzw. looperze. Śpiewała tak oryginalnie i miała interesujący repertuar, że zainteresowały się nią zagraniczne agencje koncertowe. Występowała na festiwalach w całej Europie, uczyła się, poznawała muzyków.

Te znajomości wykorzystała przygotowując nowy album. Niektórych artystów zaprosiła, inni wpraszali się sami. W nagraniach dokonanych w Nowym Jorku, Monachium, Goteborgu i na Śląsku wzięli udział: amerykański gitarzysta Mike Stern, szwedzki basista Lars Danielsson, brytyjski pianista John Taylor, saksofonista Klaus Doldinger i trębacz Joo Kraus z Niemiec oraz wielu polskich muzyków m.in.: Marek Napiórkowski, Krzysztof Ścierański, Andrzej Olejniczak. Prawdziwą ozdobą jest jest klasyczne brzmienie Munich String Quartet.

Ambicja, talent i upór sprawiły, że „Crossing Project" brzmi, jakby nagrała ją amerykańska artystka. To dobry trop, bo Karo Glazer wychowała się na najlepszych nagraniach: Ala Jarreau, Bobby'ego McFerrina, Weather Report i The Manhattan Transfer. Ale ceni także naszą grupę Novi Singers i oczywiście Urszulę Dudziak. Kiedy pierwszy raz sięgnęła po jej album, pomyślała, że ktoś śpiewa tak jak ona. Powtórzyła drogę naszej utytułowanej wokalistki nie znając jej nagrań.

Na „Crossing Project" usłyszymy eksperymenty z głosem. W utworze „Deep Breath" swój oddech miksuje z wokalizą, piskami i krzykami. Efekt jest wprost niesamowity, trudno znaleźć podobny na płytach innych nowatorskich wokalistek. Co ważne, skomponowała niemal cały repertuar, zaaranżowała wszystkie utwory. Ostateczne brzmienie albumu ukształtował amerykański mistrz miksowania, masteringu i produkcji Martin Walters. - Kiedy posłuchałam co zrobił dla Terri Lyne Carrington, Esperanzy Spalding i grupy Spyro Gyra, wiedziałam, że jest wyjątkowym realizatorem, każdą płytę traktuje indywidualnie - powiedziała Karo Glazer.

Album „Crossings Project" jest nasycony radością. Razem z rytmem z każdego utworu płynie pozytywna energia, której słuchacz poddaje się bez oporów, wręcz z przyjemnością. Melodyjne tematy, intrygujące solówki Mike'a Sterna i genialne, oszczędne akordy Johna Taylora sprawiają, że słuchać można tej płyty bez końca. Chociaż ukazała się wiosną, ma szansę pozostać w odtwarzaczu do jesieni. Słońce, księżyc na bezchmurnym niebie i nastrój relaksu staną się jej nieodłącznymi partnerami.

Tak narodziła się nowa nadzieja polskiej wokalistyki jazzowej. Nazywa się Karo Glazer i warto się tym nazwiskiem pochwalić w towarzystwie. Nie słuchaliście? Posłuchajcie koniecznie. To nasz najlepszy, rozśpiewany atut eksportowy.

Karolina Glazer współpracowała z francuską grupą No Jazz, ale Francuzi nie byli w stanie wymówić jej imienia. Mówili do niej Karo, podchwycił to niemiecki impresario wokalistki i tak już zostało.

Zanim Karo Glazer zaczęła występować na festiwalach w całej Europie przeszła muzyczną edukację w domu, w rodzinnych Gliwicach. Ojciec proponował jej najlepsze nagrania ze swojej kolekcji, od The Beatles do Joni Mitchell. Karolina słuchała, aż wreszcie zapragnęła grać. Najpierw była gitara. Kiedyś trafiła na jam session, a że nie miała instrumentu, zaśpiewała. Improwizowała á cappella z takim entuzjazmem, że zaakceptowali ją profesjonaliści.

Pozostało 80% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla