Honorowi dawcy na czterech łapach

Niemal co roku w sezonie wakacyjnym weterynarze notują dramatyczny brak krwi dla rannych i chorych zwierząt. Wakacje to też czas epidemii parwowirusów. Bezcenni okazują się wtedy honorowi dawcy krwi.

Publikacja: 07.09.2013 21:11

Honorowi dawcy na czterech łapach

Foto: youtube

Banki krwi psiej są dokładnie takie, jak ludzkie. Dawcy są kontrolowani, krew opisana. I tak jak w przypadku ludzi, bywa, że krwi brakuje.

W sezonie wzmożonych zachorowań na parwowirusy ten niedobór często bywa dla chorego psa wyrokiem śmierci. Parwowirusy atakują organizm psa i wyniszczają go, często niezbędna jest transfuzja. W większości przypadków jednak psy wymagają przetaczania krwi z takich samych powodów co ludzie - po wypadkach, przy niedokrwistości lub podczas operacji chirurgicznych.

Chociaż w USA nie ma jednego, centralnego banku psiej krwi, istnieje kilka niezależnych instytucji tego typu, często także  uczelnie weterynaryjne zakładają własne banki.

Jean Dodds, która prowadzi jeden z najwcześniej powstałych w Stanach banków krwi, pracowała ze zwierzętami chorymi na hemofilię, przeszła także kurs związany z chorobami ludzkiej krwi. Uświadomiła sobie wtedy, że podobne problemy, jakie dotykają ludzi, dotyczą także naszych domowych ssaków. Korzystając ze zdobytej wiedzy sama założyła bank psiej krwi i pomagała w utworzeniu kolejnych.

Zanim takie banki powstały, weterynarze w razie potrzeby dzwonili do właścicieli odpowiednich psów i prosili o oddanie krwi. Tak dzieje się do dziś, szczególnie na obszarach wiejskich, ale banki krwi jednak lepiej spełniają tę funkcję. Z pobieranej przez nie krwi izolowane są płytki krwi i osocze. Krwinki czerwone stosuje się w leczeniu urazów, niektórych nowotworów oraz niektórych chorób autoimmunologicznych. Plazma  natomiast zawiera przeciwciała i dlatego wykorzystuje się je w leczeniu chorób zakaźnych, takich jak parwowirus.

Dawca spokojny i zrelaksowany

Nie wszystkie psy nadają się na dawców. Poza podstawowym kryterium zdrowotnym istotny jest także temperament zwierzęcia - psy nie mogą znajdować się pod wpływem środków uspokajających podczas pobrania, więc muszą znosić  zabieg spokojnie i być zrelaksowane.

Pies-dawca musi mieć mniej niż 8 lat i ważyć więcej niż 50 kilogramów. Kiedy okaże się, że zwierzę jest zdrowe i jego krew jest odpowiedniej jakości, goli się fragment skóry na szyi i krew pobiera się z żyły szyjnej. Pies podczas trwającego około 20 minut zabiegu pies jest głaskany i tulony przez swojego właściciela.

- Jeśli pies ma dobry kontakt z właścicielem, czuje się bezpiecznie, większe jest prawdopodobieństwo, że zostanie stałym dawcą  - mówi Rebecca Pearce z banku psiej krwi w Purcellville w Wirginii.

Jednorazowo pobrana ilość krwi może pomóc w leczeniu od dwóch do czterech psów, w zależności od zapotrzebowania.

Pies-dawca powinien unikać wysiłku w okresie od 24 do 48 godzin po zabiegu. Jedynie w niewielu przypadkach może potrzebować zwiększonej ilości płynów.

W zamian za oddaną krew, psy często otrzymują pokarm lub lekarstwa. W klinice małych zwierząt uniwersytetu na Florydzie darczyńcy otrzymują roczny zapas leków zapobiegających robaczycy serca, przeciwpchelnych i przeciwkleszczowych i dwudziestokilogramową porcję karmy.

Kot, trudny przypadek

Chociaż istnieją banki kociej krwi, każdy właściciel kota przyzna, że trudno sobie wyobrazić to zwierzę, jak zrelaksowane i spokojne pozwala sobie utoczyć odpowiednią ilość płynów.

- Na szczęście popyt na kocią krew jest mniejszy niż na psią -  mówi Kirsten Cooke z Uniwersytetu na Florydzie. Klinika ta ma także bank kociej krwi, a w nim płyny pobrane od dziesięciu stałych dawców.

Okazało się także, że krew psa może także pomóc kotu, o czym świadczy niedawny przypadek z Nowej Zelandii. W sierpniu tego roku kot Rory zjadł truchło zatrutego szczura. Jego stan był na tyle poważny, że weterynarze nie zdecydowali się na testowanie dla pacjenta kociej krwi. Zaryzykowali i podali kotu krew czarnego labradora retrievera. Transfuzja okazała się sukcesem i Rory wraca do zdrowia.

- Rory czuje się coraz lepiej. No i najważniejsze - mamy normalnego kota. Nie szczeka - powiedziała agencji AFP właścicielka Rory'ego, Kim Edwards.

Rory, kot uratowany dzięki psiej krwi

Program psiego krwiodawstwa realizowany przez College of Veterinary Medicine w Georgii

Banki krwi psiej są dokładnie takie, jak ludzkie. Dawcy są kontrolowani, krew opisana. I tak jak w przypadku ludzi, bywa, że krwi brakuje.

W sezonie wzmożonych zachorowań na parwowirusy ten niedobór często bywa dla chorego psa wyrokiem śmierci. Parwowirusy atakują organizm psa i wyniszczają go, często niezbędna jest transfuzja. W większości przypadków jednak psy wymagają przetaczania krwi z takich samych powodów co ludzie - po wypadkach, przy niedokrwistości lub podczas operacji chirurgicznych.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem