Banki krwi psiej są dokładnie takie, jak ludzkie. Dawcy są kontrolowani, krew opisana. I tak jak w przypadku ludzi, bywa, że krwi brakuje.
W sezonie wzmożonych zachorowań na parwowirusy ten niedobór często bywa dla chorego psa wyrokiem śmierci. Parwowirusy atakują organizm psa i wyniszczają go, często niezbędna jest transfuzja. W większości przypadków jednak psy wymagają przetaczania krwi z takich samych powodów co ludzie - po wypadkach, przy niedokrwistości lub podczas operacji chirurgicznych.
Chociaż w USA nie ma jednego, centralnego banku psiej krwi, istnieje kilka niezależnych instytucji tego typu, często także uczelnie weterynaryjne zakładają własne banki.
Jean Dodds, która prowadzi jeden z najwcześniej powstałych w Stanach banków krwi, pracowała ze zwierzętami chorymi na hemofilię, przeszła także kurs związany z chorobami ludzkiej krwi. Uświadomiła sobie wtedy, że podobne problemy, jakie dotykają ludzi, dotyczą także naszych domowych ssaków. Korzystając ze zdobytej wiedzy sama założyła bank psiej krwi i pomagała w utworzeniu kolejnych.