Jakie jest państwa ulubione zdanie, w którym, popełniono wszystkie możliwe błędy? Moje ulubione to: „Przyszłem wziąść karnister", które poprawnie powinno brzmieć „Przyszedłem wziąć kanister". Wspominam o tym, ponieważ jesteśmy w przededniu premiery nowej książki Janusza Głowackiego „Przyszłem", opisującej pracę pisarza nad scenariuszem do filmu Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie. Jak wiadomo, siła literatury jest przemożna: słowo „przyszłem" najpierw wejdzie do obiegu na zasadzie żartu, potem kontekst się zatrze i to, co było związane z malowniczym językiem pierwszego przewodniczącego „Solidarności", stanie się normą.

Jestem o tym przekonany, ponieważ „paleta" też już zaczęła żyć własnym, niezależnym życiem, co potwierdza Google. Zadziwiły mnie przede wszystkim związki „palety" z Masą Krytyczną. Kiedyś ta fraza kojarzyła się z fizyką, teraz zaś Masa Krytyczna jest zmorą komunikacji miejskiej. To ruch rowerzystów. Gdy demonstruje swoją obecność na ulicach, ruch miejski jest sparaliżowany.

Mnie, jako rowerzystę, sparaliżowało natomiast nowe znaczenie słowa: paleta, które zastąpiło dawny peleton. Proszę sobie wyobrazić Ryszarda Szurkowskiego finiszującego na czele palety. Takiej drewnianej?