W święta Bożego Narodzenia preferuję spotkania tradycyjne, chociaż dyskutowałam z synami o tym, czy jednak nie wyjechać. Mój starszy syn kusił mnie ofertami z katalogów. Ale mamy tego roku szczególne święta, teściowa mojego ojca, obchodzi w tym czasie 89 urodziny. Trzeba jej pomóc w przygotowaniach, choć do tej pory radzi sobie bardzo dobrze.
Lubię gdy na wigilijnym stole pojawiają się tradycyjne potrawy, dlatego w większości przygotowuję je sama, choć wymaga to wiele wysiłku. Z reguły zapraszam rodzinę i przyjaciół do siebie, goście również przynoszą swoje specjały. Spędzamy święta tak jak przed laty, gdy jeździliśmy do rodziców i dziadków. Nie żałujemy na nie pieniędzy, wolę dobrze zjeść niż kupować droższe kosmetyki, choć pilnuję też żeby jedzenia nie wyrzucać.
Nie zapominam o tych, którym się mniej powodzi. Pomagam im na co dzień, szczególnie ludziom starszym, ponieważ w dzisiejszych czasach pamiętamy o biednych dzieciach, a starość chowamy, nie chcemy o niej myśleć. Tradycyjnie drugiego dnia wyjeżdżam z rodziną do Zakopanego, nigdzie nie czuję się tak dobrze w święta jak w polskich górach.
Przepis Ewy Minge - Sum pieczony w porach
Sum