„Wyjątek potwierdza regułę"
Przekonanie o bezawaryjności japońskich samochodów pochodzi jeszcze z lat 80., kiedy auta te były dostępne w sklepach Pewex za dolary. Przykładowo, Mazda 626 2.0D prezentowała znacznie lepszą jakość wykonania niż konkurenci z krajów zachodnich, nie wspominając o polskich autach. Stąd przekonanie, które do dziś jest żywe w umysłach Polaków: „japoński samochód to bezawaryjny samochód".
Oczywiście, nikt nie jest idealny. Każdy producent, niezależnie od pochodzenia i renomy, ma na koncie wpadkę jakościową, jakiś model, który po prostu się nie udał i negatywnie zapisał się w historii. Taki epizod miała właśnie Mazda – pierwsza generacja modelu 6 rdzewiała na potęgę, a w niektórych silnikach zalepiał się smok oleju, co prowadziło do ich zatarcia. Ale to jednostkowe przypadki.
Na co wskazują rankingi?