Marek Dusza poleca nowe płyty na weekend

Krytyk Marek Dusza rekomenduje nowe płyty: rozszerzoną o niepublikowane nagrania z sesji Diany Krall „Wallflower”, podwójny album nagradzanego Atom String Quartet i melodie ludowe na jazzowo w wykonaniu tria Witolda Janiaka.

Aktualizacja: 02.10.2015 13:01 Publikacja: 02.10.2015 12:50

Marek Dusza poleca nowe płyty na weekend

Foto: materiały prasowe

Jazz/Pop
Diana Krall „Wallflower. The Complete Sessions", Verve/Universal, CD, 2015

Premiera nowego albumu i trasa koncertowa Diany Krall została przełożona z jesieni 2014 na luty 2015 z powodu choroby wokalistki, ale teraz zaśpiewa ona na warszawskim Torwarze 20 października. Warto sobie przed tym koncertem przypomnieć „Wallflower" albo sięgnąć po jego nową wersję powiększoną o niepublikowane nagrania z sesji.

Album „Wallflower. The Complete Sessions" zawiera cztery piosenki więcej od wydania „DeLuxe" i osiem piosenek więcej od zwykłej wersji. To już niemal podwójny album, choć zmieścił się na jednej płycie CD trwającej 74 i pół minuty. Diana Krall śpiewa covery utworów, których słuchała w latach 60. i 70. Producentem albumu jest słynny kreator karier wokalistek i wokalistów David Foster.

- Zanim zaczęliśmy nagrywać, dużo rozmawiałam z Davidem - zwierzyła się Diana Krall tuż przed premierą. – To był przyjemnie spędzony czas, dobrze i łatwo się nam pracowało. David dał mi mocne wsparcie, jest też wspaniałym muzykiem. Myślę, że muszę zatrudnić dobrego pianistę, kiedy wyruszę na trasę koncertową .

Foster gra na fortepianie w większości utworów, a tę rolę Krall zawsze powierzała... sobie. Myślę, że na koncertach jednak zagra sama.

– Nagrywając wcześniejsze płyty miałam dużo możliwości sprawdzenia się w roli aranżera, lidera zespołu, pianistki. Tym razem stawałam przy mikrofonie i po prostu tylko śpiewałam. To było bardzo miłe. Następnego dnia nagranie było pełne intrygujących harmonii, pięknych i bogatych orkiestracji. David Foster wykonał niesamowitą pracę – podkreśla Krall.

Tytułową piosenkę „Wallflower" napisał Bob Dylan. Na płytę trafiło zresztą wiele dawnych przebojów, które są rozpoznawalne do dziś. Diana Krall nadała im własny rys jazzujących ballad.

- To popowe piosenki interpretowane przez jazzową artystkę w niezbyt jazzowym stylu – mówi. – Śpiewając czuję się bardziej aktorką niż wokalistką, bo nie mam wystarczająco mocnego głosu. Nie mogę śpiewać jak Aretha Franklin, znam swoje ograniczenia. Nie nudzą mnie historie, które opowiadam, nigdy nie czuję się zmęczona. Jakbym znowu oglądała świetny film i za każdym razem znajdowała w nim coś nowego.

Rozmarzonym, zmysłowym głosem śpiewa więc przeboje grupy The Eagles: „I Can't Tell You Why" i „Desperado". Piosenkę Gilberta O'Sullivana „Alone Again (Naturally)" wykonała w duecie z Michaelem Bublé. Z Brianem Adamsem zaśpiewała „Feels Like Home" Randy'ego Newmana. Paul McCartney dał jej nowy utwór „If I Take You Home Tonight". Z niepublikowanych czterech nagrań, które kończą album, wyróżnia się „A Case of You" Joni Mitchell w orkiestrowej aranżacji Vince'a Mendozy. Razem z Sarah McLachlan zaśpiewała „If You Could Read My Mind" kanadyjskiego wokalisty Gordona Lightfoota, a przebój Harry'ego Nilssona „Everybody's Talkin'" – z gwiazdą country Vince'em Gillem. Album zamyka ujmująca ballada Neila Younga „Heart of Gold".

Każda piosenka w wykonaniu Diany Krall to majstersztyk interpretacji i okazja, by dłużej obcować z jej wspaniałym głosem.

Jazz/Folk
Atom String Quartet „Atomsphere", Kayax, 2xCD, 2015

Jan „Ptaszyn" Wróblewski, przewodniczący jury konkursu XIII Bielskiej Zadymki Jazzowej powiedział o Atom String Quartet wręczając zespołowi Grand Prix: „Czterech najsympatyczniejszych rzępajłów z siłą rażenia adekwatną do nazwy zespołu". I trudno bardziej lapidarnie określić muzykę zespołu, który z klasycznego składu instrumentalnego zrobił jazzowy kwartet podejmujący się ekstremalnych wyzwań. Grają jazz, folk, blues, pop i muzykę współczesną, a co najważniejsze, robią to oryginalnie. W tym siła zespołu, który koncertuje już na całym świecie.

Pierwszy album „Fade In" ukazał się cztery lata temu i otrzymał Fryderyka jako jazzowy debiut. Druga płyta „Places" (Fryderyk dla albumu roku 2012) ugruntowała ich pozycję w roli zespołu jazzowego potrafiącego zagrać wszystko i to ciekawie. Przez trzy lata koncertów z różnymi solistami m.in.: Adamem Bałdychem, Bobbym McFerrinem, Leszkiem Możdżerem muzycy pisali nowe kompozycje i aranżacje. Nazbierało ich się tyle, że wystarczyło na podwójny album „Atomsphere".

Swobodnie potraktowany temat „Ad Libitum II" wiolonczelisty Krzysztofa Lenczowskiego jest nastrojową impresją i idealnym otwarciem całego albumu. Charakter utworu „Happy" skrzypka Mateusza Smoczyńskiego jest dokładnie taki jak tytuł. Skrzypek Dawid Lubowicz opisał historię tatrzańskiego bohatera w „Balladzie o śmierci Janosika". Pobrzmiewają tu rzewne góralskie nuty, bo i inspiracja przyszła z ludowej piosnki. Altowiolista Michał Zaborski jest autorem melodyjnej, nostalgicznej kompozycji „Firth Breath". „Etiuda I" Witolda Lutosławskiego w aranżacji Lenczowskiego zyskała kontrastową dramaturgię. Tytułowy utwór „Atomsphere" otwiera nowe możliwości przed zespołem, który próbuje grupowej improwizacji z intrygującym rezultatem.

Druga płyta albumu zaczyna się od swawolnej kompozycji Lubowicza „Obercology" w swingująco-tanecznym stylu. „Nie ma spania!" to impresja Lenczowskiego nawiązująca do minimalistycznych zabiegów w stylu Philipa Glassa. Smoczyński zaaranżował kompozycję Zbigniewa Seiferta „Passion" ze słynnego albumu pod tym samym tytułem. Ekspresyjne wykonanie tematu „Manhattan Island" doskonale opisuje zgiełk i tempo życia Nowego Jorku. Album zamyka fascynujące „Dialogi fletu i flażoletu" Lenczowskiego , w których smyczki naśladują dźwięki obu instrumentów.

Jazz
Witold Janiak Trio „Zagrajcie swoją muzykę", Jazzsound, CD, 2015

Polscy jazzmani coraz chętniej sięgają do inspiracji naszą muzyką ludową. Z powstaniem albumu pianisty Witolda Janiaka wiąże się autentyczna historia z pewnej polskiej uczelni, gdzie odbywały się warsztaty z udziałem uznanych amerykańskich muzyków. Jeden z prowadzących, najwyraźniej znudzony ogrywaniem znanych standardów, miał powiedzieć do studentów: „Słuchajcie, ta muzyka pochodzi ze Stanów i jej historię każdy z nas dobrze zna. Wszyscy ją gramy i to jest super. Ale my chcielibyśmy poznać trochę lepiej was i wasze korzenie. Zagrajcie nam swoją muzykę".

Nie trzeba było długo czekać, żeby pianista Witold Janiak przygotował aranżacje dziewięciu ludowych tematów z różnych regionów centralnej Polski. Melodie stały się tylko inspiracją do jazzowych opracowań. Oczywiście śpiewne nuty prostych melodii wybijają się na plan pierwszy, ale cała osnowa ma jazzową harmonię i takież frazowanie. Witold Janiak nadał utworom otwartą formę pozostawiając miejsce na improwizacje, które będą rozwijane na koncertach. Obok „Bukolików" High Definitione Quartet to druga ważna płyta ostatnich tygodni wpisująca się w ten nowy trend. Oto prawdziwy Polish Jazz, jak czytamy na obwolucie albumu.

Jazz/Pop
Diana Krall „Wallflower. The Complete Sessions", Verve/Universal, CD, 2015

Premiera nowego albumu i trasa koncertowa Diany Krall została przełożona z jesieni 2014 na luty 2015 z powodu choroby wokalistki, ale teraz zaśpiewa ona na warszawskim Torwarze 20 października. Warto sobie przed tym koncertem przypomnieć „Wallflower" albo sięgnąć po jego nową wersję powiększoną o niepublikowane nagrania z sesji.

Pozostało 94% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Kultura
Koreanka Han Kang laureatką literackiego Nobla. Wiele łączy ją z Polską
Kultura
Holandia: Dzieło sztuki wylądowało w koszu. Pomylono je ze śmieciami
Sztuka
Otwarcie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie coraz bliżej
Kultura
Jubileuszowa Gala French Touch La Belle Vie! w Warszawie