Reklama

Pinot Noir Sileni

Ponieważ od rana bombardowani jesteśmy doniesieniami o tym, co może pójść nie tak z racji dzisiejszej feralnej daty, postanowiłem, dla odmiany, opowiedzieć o miejscu, któremu się powiodło.

Publikacja: 12.11.2015 19:59

Pinot Noir Sileni

Foto: Rzeczpospolita

Choć trzeba zaznaczyć, że europejscy odkrywcy i późniejsi podróżnicy docierający tam na statkach musieli zmagać się z morskimi przesądami. I tak na przykład, jeśli rejs miał przebiegać pomyślnie, na pokładzie nie mogło być kobiet, rudzielców i osób z płaskostopiem. Za to marynarze chętnie kupowali i brali z sobą „czepki", w których czasem rodzą się dzieci. Miały ich uchronić od utonięcia. Załogantom nie wolno było również gwizdać ani obcinać podczas rejsu włosów oraz brody.

Najwyraźniej towarzysze podróży holenderskiego żeglarza i odkrywcy Abla Tasmana karnie przestrzegali tych wszystkich zasad, skoro w grudniu 1642 roku udało im się dotrzeć do Nowej Zelandii. Potem, co prawda, nie było już tak kolorowo, o czym może świadczyć ochrzczenie jednego z miejsc mianem Zatoki Morderców, ale to już inna historia.

Witam zatem w Nowej Zelandii. Kraju, który ma do zaoferowania światu dużo więcej ponad malownicze plenery, w których kręcono „Władcę pierścieni". Owszem, film był ogromną promocją dla Nowej Zelandii, nad czym zresztą czuwał, powołany na czas realizacji, specjalny minister. A skoro już o książce mowa, ciekawe, jak odnalazłby się w Nowej Zelandii król elfów Thranduil. Miał on bowiem, oprócz klejnotów, jeszcze jedną słabość – „uwielbiał wino, które w beczkach z pobliskich miast ludzkich sprowadzał...".

Myślę, że nie poczułby się rozczarowany. Tutejsze wina mają swoją specyfikę skrupulatnie podkreślaną przez producentów. Nowa Zelandia jest najdalej na południe wysuniętym miejscem, gdzie uprawia się winorośl i produkuje wino. Wyróżnia się tu dziesięć regionów winnych, z których najbardziej znany jest Marlborough. To stąd pochodzą wyśmienite, choć bardzo specyficzne, wina Sauvignon blanc o charakterystycznym aromacie agrestu.

Ale winiarska Nowa Zelandia to również Martinborough, Central Otago oraz Hawke's Bay. I właśnie w tym ostatnim miejscu się zatrzymamy. Hawke's Bay leży na wschodnim wybrzeżu Wyspy Północnej. Od zawsze było ważnym centrum rolnictwa i ogrodnictwa. Okazało się, że tutejszy klimat – wyjątkowo ciepłe i suche lata przechodzące w długie jesienie – oraz rodzaj podłoża są również idealne do uprawy winorośli. Pochodzi stąd wiele trunków wartych uwagi. Jednym z nich jest wino Pinot Noir Hawke's Bay z winnicy Sileni.

Reklama
Reklama

Sileni założył farmaceuta Graeme Avery, twórca jednego z czołowych światowych wydawnictw medycznych. Przeliczony na solidne pieniądze sukces w biznesie umożliwił mu w 1997 roku realizację marzenia o posiadaniu winnicy i produkcji własnego wina. Do interesu dołączyli winemaker Grant Edmonds oraz Chris Cowper – jako dyrektor finansowy.

Spróbujmy zatem wspomnianego Sileni Pinot Noir Hawke's Bay. Mimo niezbyt nasyconego koloru, co jest charakterystyczne dla pinotów, wino oczarowuje owocowym zapachem i smakiem. Znajdziemy w nim wiśnie, żurawinę i truskawkę doprawione delikatnymi ziołami. Lekkie, harmonijne, eleganckie, z miłymi dla podniebienia, okrągłymi taninami. Doskonale bezpretensjonalne wino stworzone po to, by towarzyszyć przyjemnościom stołu – czerwonym mięsom i grzybom.

Jerzy Mazgaj, prezes zarządu delikatesów Alma, miłośnik cygar, dobrych trunków i wybornej kuchni

Kultura
Po publikacji „Rzeczpospolitej” znalazły się pieniądze na wydanie listów Chopina
Kultura
Artyści w misji kosmicznej śladem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Kultura
Jan Ołdakowski: Polacy byli w powstaniu razem
Kultura
Jesienne Targi Książki w Warszawie odwołane. Organizator podał powód
Kultura
Bill Viola w Toruniu: wystawa, która porusza duszę
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama