Wtedy przyjechali na Jazzart Festiwal z premierowym programem dopiero co wydanego albumu „Present Joys” wydanego przez prywatną wytwórnię Douglasa Greenleaf Music i wzbudzili aplauz katowickiej publiczności. Teraz powrócili do utworów z tej płyty i ponownie wyruszyli w trasę koncertową. Warszawa była ich pierwszym przystankiem w Europie.
Jeden z najwybitniejszych współczesnych trębaczy Dave Douglas należy też do najbardziej zapracowanych. Każdego roku wydaje przynajmniej jedną płytę, a w 2015 r. aż dwie: elektryczny „High Risk” i akustyczny „Brazen Heart”. Szkoda, że nie przyjechał z żadnym z nowych projektów, ale czasy są trudne i łatwiej sprowadzić z USA dwóch muzyków niż kwartet. Tym bardziej, że nawet koncert amerykańskich sław nie przyciąga do Studia Koncertowego Polskiego Radia im. Lutosławskiego kompletu publiczności.
– Powinniście być dumni z tak wspaniałej sali – pochwalił studio Dave Douglas, a kiedy oklaski podziękowania za uznanie nie były odpowiednio głośnie, dodał: – Liczyłem na większy aplauz dla tej wiadomości.