Reklama

Życie to spełnianie marzeń

Reżyser „Niesamowitej Marguerite" Xavier Giannoli opowiada Barbarze Hollender o fascynacji najgorszą śpiewaczką świata.

Publikacja: 22.03.2016 18:21

Rz: Florence Foster Jenkins staje się modna. Pan zrealizował „Marguerite", a film o niej z Meryl Streep w roli głównej kończy Stephen Frears. Skąd to zainteresowanie nią?

Xavier Giannoli: Myślałem o tej historii od dekady. Usłyszałem w radiu arię Królowej Nocy z „Czarodziejskiego fletu" Mozarta, śpiewaną przez kobietę, która kompletnie nie miała głosu. Potem ktoś powiedział, że to Florence Foster Jenkins i że występowała w Carnegie Hall. To mnie zaszokowało, już wtedy zacząłem szukać informacji o tej dziwnej śpiewaczce. Była Amerykanką, żyła w pierwszej połowie XX wieku. Jej historia zafascynowała mnie. I wydała mi się bardzo współczesna. A może inaczej: ponadczasowa. Może to właśnie sprawia, że do niej wracamy.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama