Premierom Karla Lagerfelda ( 2004)‚ Stelli McCartney (2005) oraz Victora & Rolfa(2006) towarzyszyło tłuczenie szyb i łamanie wieszaków‚ lub co najmniej oczekiwanie w kolejce przed sklepem parę godzin przed otwarciem.
Roberto Cavalli reprezentuje nurt czerwonego dywanu‚ co w tym przypadku oznacza‚ że nie tylko ubiera gwiazdy‚ ale przyjaźni się z nimi. Ten 67-letni pan długo czekał na sukces swojego stylu‚ którego znakiem firmowym są wzory zwierzęce‚ glamour i rock. To nie są ubrania do noszenia na co dzień‚ ale kreacje hollywoodzkie‚ festiwalowe. Długie‚ obcisłe suknie w cętki z frędzlami‚ błyszczące‚ ciężkie od ozdób‚ haftów‚ złoceń. Kicz czasami porażający. W latach 90. nie było na to nastroju. W modzie królował minimalizm‚ wszystko było proste‚ szare i bez ozdób. Ale po 2000 roku idolkami mediów stały się gwiazdy‚ a to jest target idealny pana Cavalli. Dziś jest on sławny i bogaty‚ ma liczne domy (urządzone w tym samym stylu co suknie) jego żoną jest była miss universe‚ austriaczka Eva Duringer. Wśród zachwyconych klientek znajdują się Spice Girls‚ Shakira‚ Christina Aguilera i Victoria Beckham.„Roberto jest jednym z moich faworytów‚ powiedziała Halle Berry. Jego stroje są sexy‚ a on sam jest o krok dalej od pozostałych projektantów”. Nie wiem dokładnie‚ co miała na myśli, mówiąc „o krok dalej”‚ ale rozumiem‚ że Halle Berry jest fanką lamparcich wzorów. „Ubrania wyglądają świetnie‚ a dodatki są piękne – to komentarz Sharon Stone.
Widziałam kolekcję w showroomie H&M kilka dni temu. Bałam się‚ że glamour przełożony na modę niskiego budżetu okaże się porażką. Tygrysy‚ złote lamy‚ frędzle wymagają luksusowej tkaniny‚ inaczej wyglądają jak z bazaru. Te obawy potwierdziły się‚ ale tylko częściowo. Margaretha van der Bosh‚ szefowa stylistów H&M w Sztokholmie i koordynatorka kolekcji, okazała się rozsądną moderatorką dzikiego temperamentu pana C. Rezultatem jest zestaw ubrań wyważonych (20 męskich‚ 25 damskich). Czarna marynarka damska z wełny 100 proc. jest świetnie skrojona‚ to samo mogę powiedzieć o smokingu i żałuję‚ że wełniany trencz jest męski. Cekiny‚ sztrasy‚ frędzle oraz wzory zwierzęce‚ wszystko, co jest typowo „cavalli”, budzi mój mniejszy entuzjazm. Ceny – dżinsy 239 zł‚ skórzana kurtka 799‚ długa suknia z szyfonu 599‚ smoking męski 999 zł.
Od kiedy H&M wystąpił z kolekcją Lagerfelda‚ trwa dyskusja nad tematem‚ czy tanie kolekcje drogiego projektanta to pomysł dobry, czy zły. Publiczność cieszy się‚ bo zamiast oglądać luksus przez szybę‚ może go zaznać w mniej wypracowanej wersji‚ ale za to niższej cenie. Analitycy rynku mówią‚ że w ten sposób psuje się renomę luksusowych marek. Dziś nawet luksus chce się demokratyzować.
Ale odwrotu chyba nie ma i ta praktyka rozpowszechnia się coraz bardziej. W zeszłym roku letnią kolekcję Gap designers zaprojektowali znani projektanci amerykańscy – Rodarte i Tacoon. W tym roku kolekcję butów‚ również Gap i tylko na rynek angielski i francuski, opracowuje Francuz Pierre Hardy‚ wspaniały szewc ( od 600 euro w górę). Od kilku sezonów dla amerykańskiej sieci Target pracuje bardzo dobry projektant Isaac Mizrahi. W tym supermarkecie można kupić jego sukienki za 50 dolarów. W prawdziwej‚ drogiej kolekcji‚ może z lepszej tkaniny, kosztują dziesięć razy tyle.