Romanse psują atmosferę w pracy? - skomentuj na blogu
„Wróć, o której chcesz, ale bułki do domu na śniadanie masz przynieść” – to przysłowie katalońscy małżonkowie powtarzają sobie przed wyjściem na spotkanie z przyjaciółmi. Coraz częściej również wtedy, kiedy wychodzą do pracy. Okazuje się bowiem, że romans znacznie częściej rozpoczyna się w pracy niż od sobotniego drinka w barze czy czatowania w sieci.
Centrum Badań Społecznych (Centro de Investigaciones de Sociológicas) przygotowało raport, z którego wynika, że co piąty romans ma swój początek w pracy, poza nią – 12 proc., tylko 6 proc. w podróży służbowej, a 5 proc. na zabawie zorganizowanej przez pracodawcę. Najczęściej w takie relacje wchodzą osoby w średnim wieku – 60 proc. powyżej 55 lat. Najbardziej „grzecznymi” pracownikami są Hiszpanie do 34. roku życia (32 proc.).
Badania dowiodły, że zjawisko jest jak najbardziej pozytywne. Romanse podnoszą produktywność. W jaki sposób – o tym badania nie wspominają. Pokazują tylko, że kiedy pracownicy mają w firmie związki emocjonalne, bardziej o nią dbają. Nie chodzą na zwolnienia, nie znikają w ciągu dnia z pracy.
Romanse w pracy już nie szokują, coraz rzadziej są biurową sensacją. Przy cichej aprobacie przełożonych, którzy przymykają oko, ich liczba rośnie.