[b]Rz: W majową Noc Muzeów w Toruniu, potem w Krakowie i w Warszawie, będzie pani pokazywać wystawę „Bogowie Andów”. Chce pani pokazywać Polakom świat czy też ważniejsze jest, by uświadomić nam dokonania polskich naukowców w Andach? [/b]
Monika Rogozińska: Ależ to pierwsze nie byłoby możliwe bez drugiego! Nie moglibyśmy opowiadać o świecie bez eksploracji i odkryć. A za tym stoją konkretni ludzie, o których staram się mówić od lat. Opowiadać nie tylko o naszych rodzimych sukcesach, ale przedstawiać też największych odkrywców naszych czasów. Organizowałam jedyną wizytę w naszym kraju sir Edmunda Hillary’ego (zdobywcy Mount Everestu) i Dona Walsha, który dotarł do najgłębszego miejsca na Ziemi – dna Rowu Mariańskiego. Reinholdowi Messnerowi przygotowałam w Warszawie prelekcję na uczelni i spotkania z mediami. Jako członek The Explorers Club mam dostęp do tych fantastycznych osób i chcę się nimi z Polakami podzielić. Spieszę się z tym, bo to już często osoby niemłode, których czas i marka są ważne i drogie.
[wyimek]Widzieliśmy wspaniałości! Mamy na zdjęciach symbol Andów: gigantyczne rośliny kwitnące raz na 100 lat [/wyimek]
Ostatnie półtora roku uparcie poświęcam promocji osiągnięć polskich archeologów w Andach, o których mało kto wiedział. O tym też jest wystawa. Pokazaliśmy ją już w Konsulacie RP na nowojorskim Manhattanie w marcu podczas zjazdu The Explorers Club. Zrobiła duże wrażenie. W tej chwili znajduje się w Limie. Będzie wizytówką Polski w maju podczas V Szczytu Unii Europejskiej – Ameryki Łacińskiej i Karaibów na szczeblu szefów rządów i państw.
Moją misją jest to, by mówić o Polsce i Polakach poza granicami naszego kraju. Publikuję artykuły o Polsce, ostatnio nawet w Japonii.