Rz: Jak reagują mężczyźni, a jak kobiety po przeczytaniu niepokojącego esemesa w telefonie partnera?
Katarzyna Kawka:
Takie sytuacje mogą wywołać różne reakcje. To zależy od wcześniejszych doświadczeń partnerów, jak również poczucia bezpieczeństwa i zaufania w związku. Często jest tak, że kobieta przeczyta tylko nagłówek wiadomości, w którym jest nieznane imię żeńskie, by zaczęła coś podejrzewać. Sama treść wiadomości może tylko tę reakcję wzmocnić. Mężczyźni rzadko reagują na podobne sytuacje, co nie znaczy, że ich nie dostrzegają. A jeśli już zareagują, to jest to działanie bardziej strategiczne niż emocjonalne, np. odpowiadają krótkim komentarzem. Mężczyźni, na ogół, starają się zdystansować od myśli, że są zdradzani (traktują zdradę w kategoriach osobistej porażki). Różnice między płciami są efektem społecznego przekonania, że mężczyźni zdradzają, a kobiety są zdradzane. Osoby zaborcze i zazdrosne zwykle reagują złością, czasami agresją.
W jaki sposób rozmawiać z partnerem o treści takiego esemesa?
Powiedzenie partnerowi, że przeczytaliśmy jego wiadomość może być odebrane, jakbyśmy go „okradli”. Zachowanie, w którym przekraczamy granice naszego partnera, niesie kreślony komunikat: „Nie ufam ci”, „Nie szanuję ciebie”. Jeśli zdecydujemy się na rozmowę, ważne jest, by rozpocząć ją dopiero po osłabnięciu silnych emocji. Trzeba zadbać o odpowiednie miejsce i czas, by nikt takiej rozmowy nie przerywał.Nie oceniać drugiej osoby, ale powiedzieć jej, co czujemy. To powinien być dialog, nie monolog.