Nadziewane gęsie szyjki chyba bardziej niż cokolwiek innego kojarzą się z żydowską kuchnią. Poniekąd słusznie, jako że inne kuchnie etniczne i regionalne Rzeczypospolitej w ogóle nie stosowały tej techniki, a jeśli już, to na zasadzie świadomego zapożyczenia z kuchni Żydów.
Geneza tej pozornie dziwnej potrawy jest szalenie prosta – goje dookoła zajadali się kiełbasami w większości wieprzowymi, a nawet jeśli nie, to niewieprzowym farszem napychane były wieprzowe jelita. Skóra z gęsiej szyi stanowiła dla Żydów, jeśli nie oczywiste, to w każdym razie znakomite rozwiązanie, zwłaszcza że specjalizowali się w hodowli drobiu, a szczególnie gęsi.
Farsze bywały różne, ale do najbardziej popularnych zaliczały się nadzienie na bazie siekanej smażonej wątróbki oraz farsz ze startych surowych ziemniaków, który czynił z nadziewanych szyjek żydowską wersję kiszki ziemniaczanej.
Dziś skórki z gęsich szyjek można kupić w wielu sklepach specjalizujących się w handlu drobiem, dzięki czemu ewentualność nadziewania ich właśnie, zamiast jelit, stanowi dla współczesnych kucharzy kuszącą alternatywę, jako że i smak, i konsystencja takich „kiełbasek” jest inna.
biała nitka do zszywania - olej