Wykręcić pod chmurę

Spróbowałam i od razu wiedziałam, że paralotniarstwo będzie moim sposobem na życie - mówi Emilia Plak

Publikacja: 20.08.2008 06:20

Wykręcić pod chmurę

Foto: archiwum prywatne

[b]Rz: Można unosić się w powietrze na wiele różnych sposobów, pani wybór padł na paralotnię. Dlaczego?[/b]

Emilia Plak: Mieszkałam wiele lat obok lotniska na Bemowie w Warszawie i często patrzyłam na unoszące się w powietrzu szybowce. Miałam wtedy dwa marzenia: mieć własne skrzydła i motocykl. Paralotni w powietrzu nie widziałam. Po raz pierwszy zobaczyłam je na zdjęciach. Znajomy po przebytym kursie paralotniarskim pokazał mi fotografie i opowiadał o swoim lataniu z tak zaraźliwą pasją, że zdecydowałam się na podobny kurs niemal natychmiast. To było 11 lat temu w Jeżowie Sudeckim. Spróbowałam i od razu wiedziałam, że paralotniarstwo będzie moim sposobem na życie.

[b]Co tu tak wciąga? Oprócz kominów termicznych oczywiście.[/b]

Niezwykłe, nieporównywalne z niczym uczucie wolności. Wypełnia wtedy człowieka odwaga i ciekawość. Tam, w górze, jest się zawsze samemu, całkowicie zdanym na własne umiejętności. Wciąga potrzeba rozwijania się i nauki. Bo paralotniarstwo jest sportem, którego uczymy się cały czas. Tu się nie da odcinać kuponów. Po pierwszych trzech podstawowych etapach szkolenia (loty niskie do 100 m, loty wysokie powyżej 200 m oraz loty termiczne i żaglowe) można już próbować wykręcać się pod podstawy chmur. A jak się tego spróbuje, przepadłeś. W tym momencie człowiek wiąże się z paralotnią prawdopodobnie na całe życie.

[b]Co to znaczy „wykręcać się pod podstawy”?[/b]

To nasze żargonowe określenie na lot do samych chmur. Paralotniarze, by unieść się w górę, wykorzystują ciepłe powietrze, które tworzy chmurę. Unoszące się powietrze to komin termiczny, który kończy się u podstawy chmury. To niezwykłe uczucie – za pomocą kawałka szmaty nad głową i kilku sznurków dotrzeć aż tam.

[b]Pani lata nie tylko dzięki prądom powietrza. Pani lata z napędem spalinowym. To dosłowna realizacja marzeń o motorze i skrzydłach czy też latanie z silnikiem jest od tego swobodnego po prostu ciekawsze?[/b]

Jeden i drugi rodzaj paralotniarstwa jest ciekawy. Dlatego jeden i drugi uprawiam, choć rzeczywiście sukcesy sportowe odnoszę, latając z napędem. Przy lataniu swobodnym żegluje się w absolutnej ciszy i jest się zdanym w dużej mierze na siły natury.

Gdy lecimy na przelot, nigdy nie wiadomo, gdzie się wyląduje. Latamy w górach, wykorzystując lokalne warunki, prądy wznoszące. Trzeba przy tym bardzo uważać na przykład na zawietrzne – ruchy powietrzne potrafią poskładać paralotnię podczas lotu lub przycisnąć do ziemi, zmuszając nas do szybkiego lądowania gdzie się da. Przy lataniu z napędem można startować na płaskim terenie. Lot jest zaplanowany. Przemieszczamy się z punktu „a” do punktu „b”. Można przy tym robić zdjęcia, filmy. To, co tu lubię najbardziej, to fakt, że można tym sposobem latać bardzo nisko, z wysokości 150 – 200 m świat wygląda niezwykle ciekawie. Największa frajda to loty niskie, kilka metrów nad ziemią lub nawet dotykając nogami trawy.

[b]Latanie z napędem jest bezpieczniejsze od swobodnego?[/b]

Chyba tak.

[b]Dlaczego więc tak mało kobiet wybiera ten rodzaj paralotniarstwa?[/b]

Dziewczyny nie lubią dźwięku silnika. I wszystkiego, co się z silnikiem wiąże – tankowania, smarów itd. Sam proces nauki jest trudniejszy i wymaga wysiłku fizycznego. Zanim się wystartuje, trzeba trochę pobiec z 25-kilogramowym załadunkiem na plecach. To nie jest łatwe.

[ramka]Emilia Plak, 30 lat, mistrzyni Polski w lataniu na paralotni z napędem (PPG). W czerwcu 2008 r. zdobyła mistrzostwo Francji wśród kobiet w kategorii międzynarodowej. W tegorocznych mistrzostwach Niemiec była szósta w kategorii ogólnej (razem z mężczyznami).

Paralotniarstwem zajmuje się od 11 lat. Od 2000 r. ma własną paralotnię i lata samodzielnie. Dzięki temu, że pracowała w firmie produkującej napędy paralotniowe, zaczęła latać z napędem. Od ośmiu lat bierze udział w międzynarodowych zawodach PPG jako polski team leader. W 2005 r. była asystentem dyrektora Mikrolotowych Mistrzostw Świata, które odbyły się we Francji. Od 2007 r. prowadzi własną firmę emi.paralotnie i jest instruktorem paralotniowym.

Organizuje wyjazdy zagraniczne dla paralotniarzy. Od 2007 r. bierze udział w zawodach jako członek polskiej kadry narodowej. [/ramka]

[b]Rz: Można unosić się w powietrze na wiele różnych sposobów, pani wybór padł na paralotnię. Dlaczego?[/b]

Emilia Plak: Mieszkałam wiele lat obok lotniska na Bemowie w Warszawie i często patrzyłam na unoszące się w powietrzu szybowce. Miałam wtedy dwa marzenia: mieć własne skrzydła i motocykl. Paralotni w powietrzu nie widziałam. Po raz pierwszy zobaczyłam je na zdjęciach. Znajomy po przebytym kursie paralotniarskim pokazał mi fotografie i opowiadał o swoim lataniu z tak zaraźliwą pasją, że zdecydowałam się na podobny kurs niemal natychmiast. To było 11 lat temu w Jeżowie Sudeckim. Spróbowałam i od razu wiedziałam, że paralotniarstwo będzie moim sposobem na życie.

Pozostało 83% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"