[b]Rz: Co przeżywa dziecko podczas pierwszych dni w przedszkolu? [/b]
[b]Michalina Gajewska:[/b] Proszę sobie wyobrazić, że jest pani nauczycielką, idzie do nowej pracy i nagle dowiaduje się, że ma być kardiochirurgiem! Dziecko doświadcza w tych dniach wyzwań i uczuć, których nie należy bagatelizować. Po raz pierwszy musi poradzić sobie poza obrębem swojego domu i rodziny. Wszystko jest dla niego nie tylko nowe, ale też nierzadko zaskakujące, dziwne. Nagle ma inny rytm dnia. Musi wyrobić w sobie poczucie przynależności do nowej, obcej mu, grupy. Zaczyna trening umiejętności społecznych, jak dzielenie się, czekanie na swoją kolej. Nagle przestaje być najważniejsze, podczas gdy w domu zwykle jest wysoko w hierarchii rodzinnej. Cała ta sytuacja jest dla niego przekroczeniem niebywałej granicy, krokiem milowym, odkryciem innego świata. Towarzyszy temu duży stres.
[b]Jak rodzice mogą mu pomóc? [/b]
Najważniejsze, by zaakceptowali fakt, że pójście dziecka do przedszkola to po prostu sytuacja trudna. Moment często kryzysowy, który trzeba przetrwać. Rodzice nie powinni przy tym myśleć, że problemy adaptacyjne dziecka wynikają z tego, że ono wydziwia, dlatego że zrobili lub robią coś źle. Ono po prostu przeżywa silny stres i okazuje to m.in. płaczem, bo nazwać swoich emocji nie potrafi. Pomagać należy mu już przed pójściem do przedszkola. Warto zacząć już kilka miesięcy wcześniej, ale parę dni przed 1 września trzeba pamiętać o kilku sprawach.
Po pierwsze: nie demonizować przedszkola. Zachęcam, by podczas weekendu przejść się z dzieckiem na spacer w okolice przedszkola i wspólnie z nim podziwiać ogródek, pokazywać mu okna w budynku, naklejone na nich ozdoby. Opowiadać, że będą tam nowe zabawki, inne dzieci, ciocie, których warto słuchać, bo mają ciekawe pomysły na zabawę.