Odbywają się przy okazji czasowych wystaw. Najpierw dzieci oglądają ekspozycję, potem mają zajęcia plastyczne. Ostatnie odbyły się przy okazji wystawy „Fragile” Marka Piaseckiego.
Nie przypuszczałam, że cztero-, a nawet trzylatki mogą tak żywo reagować na twórczość Piaseckiego, który świat zamyka w miniaturze – w grubych ramkach, pudełkach, słoikach. To świat hermetyczny, trudny, czarno-biały i kompletnie odrealniony. Każdy widzi w nim co innego.
Prowadząca spotkanie Magdalena Olasińska umiała to świetnie wykorzystać. Stawiając grupkę przed obrazkiem, zadawała proste pytania: co widzicie, co czujecie? – To jest kot – padła nieśmiała odpowiedź.
– Coś ty, nie widzisz, że to ser z dziurami?! – strofował natychmiast dziewczynkę jakiś chłopiec. Szybko utworzyły się dwa obozy: jeden optujący za kotem, drugi za serem. Konfliktu nikt nie umiał rozstrzygnąć, praca była bez tytułu.
– Tu wszyscy mają rację – uspokajała prowadząca.