Przez cały zeszły tydzień 150 robotników pracowało w Grand Palais‚ XIX-wiecznym pawilonie wystawowym w Paryżu‚ gdzie przez dwa dni będzie trwać licytacja mitycznej kolekcji zmarłego w czerwcu zeszłego roku projektanta mody Yves Saint-Laurenta i jego partnera‚ biznesmena Pierre’a Bergé. Organizator Christie's odtworzył scenerię paryskiego mieszkania obu panów. W weekend Paryżanie mogli obejrzeć obiekty w rzeczywistym otoczeniu.
Saint-Laurent i Bergé przeżyli razem ponad 40 lat. To byli homoseksualiści – intelektualiści w starym stylu. Eleganccy‚ dyskretni‚ nieobnoszący się ze swoją orientacją. Kilka lat temu zawarli cywilny związek PACS. Łączyła ich pasja – sztuka. Jeden miał genialne oko‚ drugi encyklopedyczny umysł. Kolekcja‚ którą zgromadzili, zyskała opinię mitycznej. Składają się na nią płótna dawnych mistrzów‚ impresjonistów‚ malarstwo i rzeźba XX wieku‚ rzemiosło od renesansu po art déco oraz cenne druki‚ w tym oryginały powieści Flauberta i Andre Gide’a. Wśród malarzy są Matisse‚ Picasso‚ Cezanne‚ Leger‚ Mondrian.
Eksperci ocenili wartość zbioru na 300 – 500 milionów euro. Sam Picasso może przynieść od 25 do 30 milionów. Dochód z aukcji przeznaczony będzie na fundację Yves Saint-Laurent – Pierre Bergé‚ powołaną w celu ochrony dziedzictwa kreatora oraz walki z AIDS.
Yves Saint-Laurent gromadził dzieła sztuki nie tylko dla lokaty kapitału. To była jego namiętność. – Kolekcjonowanie było także lekiem na depresję‚ z którą zmagał się wiele lat – mówi paryski marszand Alexis Kugel‚ przyjaciel i doradca. – Sztuka była dla niego witalną potrzebą‚ niezastąpionym źródłem inspiracji. Bez niej nie mógł pracować.
[srodtytul]Początki kolekcji[/srodtytul]