Trzeba było być mężczyzna‚ żeby wytrzymać wizję lokalną. Kobieta‚ architekt‚ zatkała nos i uciekła do samochodu. Dwór‚ zabudowania‚ ziemia parku – wszystko przesiąknięte było gnojówką. Tuczarnia i chlewnie przez pół wieku nie miały kanalizacji.
– Były kierownik tuczarni europoseł Bogdan Pęk opowiadał‚ że jednocześnie hodowano tu 6000 świń – mówi obecny właściciel Ziyad Raoof. – Wszyscy odradzali mi zakup tego obiektu, widząc jego dramatyczny stan. Rodzice uważali‚ że zwariowałem. A ja widziałem‚ że tu może być równie pięknie, jak było kiedyś. Tak zacząłem swoją przygodę z polskim dworem.
Przygodę z Polską Ziyad Raoof zaczął w 1986 r. od Krakowa‚ gdzie przyjechał z Moskwy (tam studiował prawo) zaproszony na Boże Narodzenie przez polskich przyjaciół. Opłatek wigilijny w Piwnicy pod Baranami zachwycił Kurda‚ byłego już członka Komunistycznej Partii Iraku – fascynacja komunizmem uleciała podczas pobytu w ZSRR.
[srodtytul]„Pożegnanie komuny”[/srodtytul]
W Polakach ujęła go rodzinność‚ najważniejsza także dla jego rodaków. Został w Krakowie i założył rodzinę. Na Uniwersytecie Jagiellońskim pisał doktorat o autonomii ojczystego Kurdystanu irackiego. Saddam Husajn autonomię zlikwidował. Doktorat stracił sens. Ważne stało się organizowanie pomocy humanitarnej dla uchodźców kurdyjskich. W 1990 r. zaczął prowadzić restaurację w zamku w Przegorzałach odległych o 5 kilometrów od krakowskiego Rynku Głównego. To tam zorganizuje wraz z Piwnicą pod Baranami bal „Pożegnanie komuny”.