Tłuszcz w posagu

Otyłość dotyczy od 2,5 do 12 proc. dzieci i młodzieży. Zdecydowanie częściej występuje u dzieci w miastach niż na wsiach. To rodzice są winni temu, że ich dzieci noszą większe rozmiary niż inni rówieśnicy

Publikacja: 26.03.2009 14:39

Otyłość jest chorobą cywilizacji. Jemy za dużo, zbyt tłusto, słodko, posiłki się niezdrowe, ubogie w witaminy i minerały, z wysokim indeksem glikemicznym. Winny jest też brak ruchu. – Grube dzieci częściej widać w miastach, pochodzą zwykle z rodzin o podniesionym statusie majątkowym, gdzie rodzice często tracą kontrolę nad pozornie drobnymi zakupami, czynionymi samodzielnie przez pociechy – zauważa dr n. med. Magdalena Grajewska-Ferens, pediatra, endokrynolog, prowadzi program „Pożegnanie z nadwagą dzieci” w Lux-Medzie

Dzieci ze środowisk wiejskich prowadzą najczęściej bardziej ruchliwy styl życia, do szkoły często chodzą pieszo, uczestniczą w różnego rodzaju pracach domowych, wymagających wysiłku fizycznego. – Nie znaczy to, że otyłość nie dotyczy biednych środowisk, gdzie często podstawą żywienia są produkty mączne oraz niskogatunkowe, tłuste wędliny czy zagęszczane i zaprawiane zupy – dodaje lekarka.

[srodtytul]Dziedziczenie otyłości[/srodtytul]

O otyłości mówimy, gdy masa ciała przekracza o 20 proc. masę należną, a BMI przekracza 30. Przy wskaźniku powyżej 40 mówi się o otyłości olbrzymiej.

Geny otyłości występują u ludzi w różnych kombinacjach. Gdy dostarczamy nadmiernej ilości kalorii, geny przyczyniają się do powstawania otyłości. Jeśli u obojga rodziców występuje otyłość, to pojawi się ona u dwóch trzecich ich potomstwa. Jeśli rodzina źle się odżywia i nie uprawia sportów, to i dziecko będzie się zachowywać podobnie. Często rodzice, babcie i ciocie twierdzą, że zdrowe dziecko to pulchne dziecko i swoją miłość do malca realizują poprzez dokarmianie. W efekcie dziecko je ciastka, a potem nie ma już apetytu, by zjeść wartościowy posiłek. Skłonność do otyłości wiąże się często ze słabszą przemianą materii i nadmiar dostarczanych organizmowi kalorii zostaje zmagazynowany w postaci tkanki tłuszczowej. – Otyłe dziecko wkracza w życie z posagiem wielu miliardów komórek tłuszczowych, które będą zawsze dopominały się o jedzenie. Stąd np. efekt jo-jo, ponieważ w okresie dziecięcym adipocyty (komórki tłuszczowe, syntetyzujące i magazynujące tłuszcze proste - red.) mnożą się, podczas, gdy u dorosłego człowieka jedynie zwiększają swoją objętość – tłumaczy dr Magdalena Grajewska- Ferens.

[srodtytul]Woda zamiast soków [/srodtytul]

Nadmierny rozwój tkanki tłuszczowej można zobaczyć już u niemowląt, szczególnie tych karmionych sztucznie i dodatkowo dopajanych słodkimi napojami. – Mleko to dwucukier, przekarmianie niemowlęcia produktami mlecznymi, zagęszczanie produktów mlecznych kaszkami, podawanie dużych ilości soków może być przyczyną otyłości — mówi lekarka. Małe dzieci wystarczy poić wodą bez cukru i innych dodatków smakowych. – Słusznie się uważa, że cukier w płynie liczy się podwójnie, bo wchłonie się natychmiast, za pomocą uwalnianej często w nadmiarze insuliny – dodaje.

Niezwykle ważna w zdrowej diecie jest regularność spożywanych posiłków. Powinno się jeść pięć razy dziennie w małych ilościach.

Bywa, że rodzice nie zdają sobie sprawy, że ich pociechy są źle odżywiane. – Wystarczy spisywać na kartce przez tydzień każdy posiłek, łącznie z przekąskami i napojami, jakie podajemy malcom. Najczęściej po tygodniu okazuje się, że w diecie jest ponad litr słodkiego napoju, wiele odmlecznych, przecukrzonych produktów, a często również dwa obiady, jeden spożywany w przedszkolu lub szkole, drugi w domu, często poprzedzony jakąś przekąską pochwyconą z lodówki lub kupioną w osiedlowym sklepiku – mówi dr Grajewska-Ferens.

Należy też ograniczyć potrawy mączne i pieczywo (zaleca się chrupkie). W menu powinny się znaleźć: chude, gotowane mięso, potrawy najlepiej gotowane lub duszone, a nie smażone, chude wędliny, sery, zupy bez zasmażek i śmietany. W dowolnej ilości można jeść warzywa, ale bez tuczących dodatków jak bułka tarta czy śmietana. Owoce najlepiej wybierać takie, które mają niski indeks glikemiczny i nie są zbyt słodkie.

Odchudzając dziecko, trzeba być bezwzględnym i konsekwentnym. – Odradzam umowy sprowadzające się do pięciodniowej diety, a potem słodkiego weekendu. Po pierwsze następuje wtedy skok masy ciała, po drugie słodkie weekendy mogą doprowadzić do kojarzenia słodyczy z wolnym czasem i z przyjemnością. W przyszłości taki człowiek będzie miał tendencje do samonagradzania siebie słodyczami np. za niepowodzenia życiowe, stresy czy kłopoty – tłumaczy lekarka.

[srodtytul]Ćwiczenia cztery razy w tygodniu [/srodtytul]

Odchudzającą się pociechę należy koniecznie zachęcić do uprawiania sportu. Jeśli nie lubi się ruszać, warto dawać mu przykład i zacząć ćwiczyć z nim. – Można zacząć od spacerów i stopniowo zwiększać liczbę kilometrów, pamiętając, by wysiłek wysiłek fizyczny dopasować do aktualnych możliwości dziecka, można kupić steper, zapisać się na basen, jeździć rowerem czy na rolkach – mówi dr Grajewska-Ferens. — Sprawność fizyczna dziecka, u którego stwierdza się dziesięciokilogramowy nadmiar masy ciała, można przyrównać do sprawności jego szczupłego kolegi, który przez cały dzień musiałby nosić na plecach ciężki plecak.

Szkolne lekcje wychowania fizycznego powinny służyć poprawianiu sprawności fizycznej, szczególnie tych mniej sprawnych fizycznie. – Nie rozumiem, jak można oceniać ucznia z szybkości biegania, z długości skoku wzwyż lub w dal. To tak jak byśmy dopuszczali do matury tylko tych, co potrafią śpiewać altem. Taki system powoduje, że mniej sprawni uczniowie, mający kompleksy wynikające z własnego niedoskonałego wyglądu, uciekają z lekcji wf., stają się jeszcze mniej sprawni – sugeruje specjalistka.

Otyłość to nie tylko problem estetyczny i gorsza sprawność fizyczna, ale również groźba rozwoju wielu chorób. Jeśli dziecko niepokojąco szybko przybiera na wadze, należy przede wszystkim przeanalizować jego nawyki żywieniowe, zwrócić baczną uwagę na to, co pije i je między posiłkami.

Otyłość jest chorobą cywilizacji. Jemy za dużo, zbyt tłusto, słodko, posiłki się niezdrowe, ubogie w witaminy i minerały, z wysokim indeksem glikemicznym. Winny jest też brak ruchu. – Grube dzieci częściej widać w miastach, pochodzą zwykle z rodzin o podniesionym statusie majątkowym, gdzie rodzice często tracą kontrolę nad pozornie drobnymi zakupami, czynionymi samodzielnie przez pociechy – zauważa dr n. med. Magdalena Grajewska-Ferens, pediatra, endokrynolog, prowadzi program „Pożegnanie z nadwagą dzieci” w Lux-Medzie

Pozostało 92% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"