Często korzystamy z usług telepizzy, fast foodów, pijemy wysokosłodzone napoje gazowane. Większość ankietowanych uważa, że ich wiedza żywieniowa jest wystarczająca, a z informacji zawartych na opakowaniu żywności interesuje ich tylko ta, która mówi o terminie przydatności do spożycia (63 proc.). Według dr Magdaleny Białkowskiej z Instytutu Żywności i Żywienia m.in. z tego powodu liczba grubasów w Polsce rośnie.
[srodtytul]Hedoniści i troskliwe żony emerytów[/srodtytul]
Po dokładnej analizie zwyczajów żywieniowych Polaków podzielono nas na pięć grup konsumenckich. Najliczniejszą okazali się „rodzinni tradycjonaliści” (23 proc. społeczeństwa; sami gotują, pieką, posiłek jest okazją do spędzenia czasu z rodziną), zaraz za nimi – „świadomi, zgodni z trendami” (21 proc., wśród nich są np. wegetarianie) i równie liczne, a z roku na rok coraz liczniejsze grupy „nieustająco głodnych” (20 proc.) i „hedonistów” (19 proc.). Proporcjonalnie do rosnących w siłę „nieustająco głodnych” i „hedonistów” maleje w ostatnich latach dominujący niegdyś segment „troskliwych żon emerytów”. Dziś stanowi on już tylko 14 proc. ogółu społeczeństwa.
Kim są „troskliwe żony emerytów”? Wbrew pozorom nie są to towarzyszki starszych panów, choć również. To osoby rzadko młode, najczęściej kobiety będące w związku małżeńskim, z wykształceniem średnim i wyższym, mieszkające w miastach. Czym się charakteryzują jako konsumentki? Kupują tzw. zdrową żywność, zwracają uwagę na konserwanty i unikają wysokokalorycznych produktów. Unikają barów szybkiej obsługi i prowadzą aktywny tryb życia. Preferują produkty polskie.
Hedoniści i nieustająco głodni to przeciwieństwo. Pierwsi to mężczyźni, często będący już tatusiami, o relatywnie wysokich dochodach. Regularnie palą papierosy, piją alkohol. Na stole lubią mieć posiłki zawierające mięso, często zamawiają telepizzę.