Większość pomysłów na przetrwanie dotyczy oparcia się pokusie shoppingu. Na stronie internetowej Programu IV szwedzkiego radia dziennikarze nakłaniają, by pamiętać o tym, że handlowcy przecenami i kuponami rabatowymi chcą nas otumanić. W ten sposób mogą z nas wydusić więcej pieniędzy w sklepach, niż zamierzaliśmy wydać. Dlatego nie możemy dać się zwieść, gdy najbliżej najtańszego towaru dostrzeżemy inny, nieco droższy. Wówczas istnieje ryzyko, że stracimy kontrolę nad tym, co mieliśmy kupić.
[srodtytul]Nie kupuj na głodzie [/srodtytul]
Na czasy kryzysu media proponują rozplanowaną na miesiąc strategię wydawania pieniędzy. Najpierw powinno się zapłacić rachunki, potem podzielić pozostałą gotówkę na tyle części, na ile tygodni ją przeznaczamy i umieścić w osobnych kopertach. Otwierać jedną tygodniowo na zakupy.
Należy unikać zakupów pod wpływem impulsu i... gdy z głodu ściska nam się żołądek.
Słyszy się też propozycje, by piec chleb w domu, jako że w Sztokholmie kilogram razowego bochenka kosztuje 30 zł. Zresztą Szwedzi mają w zwyczaju piec chleb nawet w czasach koniunktury. By oszczędzić, radzi się zabieranie własnych obiadów do pracy zamiast chodzenia do stołówki czy do restauracji na lunch. Media przypominają też o korzystaniu z bogactw lasów. O zbieraniu grzybów i jagód, których w Szwecji jest w bród.