Letnie obozy pracy, czyli jak zrobić laser z DVD

W ofercie polskich biur jest blisko 60 różnego rodzaju tematycznych obozów: magia według Harry’ego Pottera, gra w paintball, szkoła przetrwania czy moda i styl. Najwięcej chętnych jest na obozy edukacyjne

Publikacja: 18.06.2009 10:34

Nie każdy młodzieniec marzy, by być Einsteinem. Tematyka obozu powinna pasować do zainteresowań dzie

Nie każdy młodzieniec marzy, by być Einsteinem. Tematyka obozu powinna pasować do zainteresowań dziecka

Foto: Corbis

Dziś wakacyjnych wyjazdów nie podzielimy, jak kiedyś, na proste kategorie: w góry, nad morze, żeglarskie czy z jazdą konną.

– Po siedmiu latach działalności naszego biura, tzw. wyjazdów tematycznych związanych z określoną pasją i zainteresowaniami mamy już 34 – mówi Maciej Pająk, kiedyś harcerz, dziś organizator wakacji dla dzieci w gdańskiej firmie Poszukiwacze Przygód. – Wśród nich są typowo edukacyjne, jak „Mały Einstein”, „Mały Archeolog” czy „Robotikon”, i wciąż ich przybywa, bo zainteresowanie nimi w porównaniu z samym tylko ubiegłym rokiem wzrosło nawet o 200 proc.

[srodtytul]Mgła w butelce[/srodtytul] Czy można ugotować jajko za pomocą telefonów komórkowych? Jak przygotować wodną minibombę? To pytania, na które będą umieli odpowiedzieć uczestnicy obozu „Mały Einstein” (8 – 13 lat). W programie chemia, fizyka i biologia w praktyce: izolowanie DNA z cebuli, laser z nagrywarki DVD, „niewidzialna ręka” – przesuwanie obiektów za pomocą elektryczności statycznej, „paradoks bliźniąt”, czyli teoria względności Einsteina dla początkujących, robienie mgły w butelce.

[wyimek]Czy można ugotować jajko za pomocą telefonów komórkowych? Dowiedzą się uczestnicy obozu „Mały Einstein”[/wyimek]

Na wakacjach „Robotikon” dzieciaki w wieku 9 – 14 lat konstruować będą roboty, wykorzystując zestawy Lego Mindstorms. Wyposażą je w specjalne oprogramowanie komputerowe, m.in. sensory dotyku pozwalające ominąć przeszkodę, czujniki światła rozpoznające kolory, czujniki dźwięku, dzięki którym roboty reagują na komendy głosowe.

– To dziś młodzież naprawdę kręci – twierdzi Pająk. – Owszem, są sezonowe mody na wyjazdy „Śladami przygód Harry’ego Pottera” czy na survivalowe jak „Indiana Jones”, ale one mijają, gdy filmy o tych bohaterach schodzą z ekranów, a książki spadają ze szczytów list bestsellerów. Popyt na wycieczki edukacyjne przeciwnie – systematycznie rośnie.

[srodtytul]Pod wpływem rodziców[/srodtytul]

– Powiększamy listę obozów naukowych dla młodzieży pod naciskiem rodziców – mówi Ewa Kreft z Biura Turystyki Aktywnej Kompas. – To oni sugerują tematy tych wyjazdów, zgłaszają zapotrzebowanie na nie. Pytając o ofertę, mówią, że chcą, by ich dziecko nie tylko wypoczęło, ale również, by czegoś się nauczyło.

Stąd w Kompasie nie tylko tradycyjne wyjazdy językowe typu kursy maturalne w Londynie, lecz także zgromadzone pod wspólnym mianownikiem Interkamp – obóz dziennikarski, telewizyjny, młodego przyrodnika, projektowania stron WWW czy Akademia Programowania (dla wszystkich, którzy szukają miejsca, gdzie w przyjaznej atmosferze zostaną wprowadzeni w świat algorytmów, pętli warunkowych i zmiennych).

– Młodzież, która chce spędzać w ten sposób wakacje, pochodzi w większości z dużych miast i z południa Polski – mówi Kreft. – Dzieci, które decydują się na obóz informatyczny, są specyficzne. To prawdziwi maniacy komputerowi. Jako biuro turystyki aktywnej nie tylko w nazwie, ale i z założenia, staramy się, by młodzież łączyła edukację z wypoczynkiem na powietrzu, ze sportem. Tymczasem opiekunowie obozów informatycznych mówią, że trudno im oderwać dzieciaki od szklanego monitora. Wychodzą na boisko z ociąganiem, niechętnie, przed komputerem zaś chcą siedzieć do późnego wieczora.

[srodtytul]Mali mnemotechnicy[/srodtytul]

Obozy, na których można się nauczyć, jak się uczyć, organizuje bydgoska Szkoła Pamięci Wojakowskich. Jej inicjatorem jest Maksymilian Wojakowski, który zasłynął jako rekordzista zapamiętywania, a wyczyn ten został odnotowany w Księdze rekordów Guinnessa. W ofercie wakacyjnej są obozy edukacyjne dla tych, którzy zdobytą w czasie roku szkolnego wiedzę chcą poszerzyć i wypróbować w praktyce, tych, którzy chcą mieć podstawowe informacje o technikach zapamiętywania i wprowadzania się w stan koncentracji, i dla dzieci, gdzie nauka zapamiętywania jest łączona z zabawą. Obozy są krótkie, ośmiodniowe, ale intensywne. Odbywają się na nich normalne lekcje z 15-minutowymi przerwami. Młodzież uczy się technik pamięciowych (mnemotechnik), symbolizowania, metody łańcuszkowej, trenuje pamięć krótkotrwałą i długotrwałą.

– W treningi angażowane są wszystkie zmysły i wyobraźnia. Na wakacjach realizowany jest w skrócie ten sam program co w ciągu roku szkolnego – mówi Tomasz Wachowiak z SPW. – Czy po takim obozie jest się zmęczonym? Można być wykończonym. Ale dla lepszej efektywności nauki po wakacjach chyba warto, prawda?

[srodtytul]Casting i farba w lesie[/srodtytul]

Edukacja uzupełniająca różnie pojmowana jest przez rodziców. Niektórzy zaliczają do niej również takie obozy, jak „Przygoda z Mangą”, gdzie dzieci mogą poznawać i odkrywać świat japońskiego komiksu, „Moda i style”, podczas których kursantki w wieku 12 – 18 lat uczą się ubierać jak gwiazdy (kopiowanie stylu ubierania się największych sław show-biznesu), poruszać się po wybiegu, dowiadują się, jak występować na castingu i na czym polegają warsztaty stylizacji oraz kosmetyka upiększająca, w tym sztuka malowania paznokci.

W ofertach niektórych biur na ich stronach internetowych w zakładkach „edukacyjne” figurują też takie obozy jak paintball (rekomendowane jako leśna gra zespołowa). Te wyjazdy proponuje się już 12-latkom. Są, niestety, bardzo popularne. Pozostaje mieć nadzieję, że nauka z nich wyniesiona rzeczywiście pójdzie w las.

[ramka][b]Kolonie jak buty siedmiomilowe [/b]

[b]Monika Rościszewska-Woźniak, pedagog, członek zarządu Fundacji Rozwoju Dzieci, mama pięciorga dzieci[/b]

Zanim zdecydujemy się pierwszy raz wysłać dziecko na obóz, poobserwujmy je. Musi być samodzielne – umieć przewidywać niektóre sytuacje.

Zabrać na spacer kurtkę, jeśli niebo jest zachmurzone. Trzymać przybory toaletowe w jednym miejscu w łazience, by się nie pogubiły. Mieć przy sobie chusteczki.

Teoretycznie po pierwszej klasie dziecko jest psychicznie gotowe, by być z dala od rodziny. W praktyce wtedy, gdy wcześniej już bywało poza domem bez rodziców przez co najmniej tydzień. Emocjonalnie przygotowane do wyjazdu będą dzieci, które spędzały np. wakacje u dziadków lub wyjeżdżały na kilka dni pod opieką przyjaciół.

Fajny, samodzielny dzieciak to oczywiście za mało, by mieć pewność, że jego wakacje poza domem będą udane. Ja wysyłałam swoje dzieci w świat, dopiero gdy nabrałam zaufania do wychowawcy. To ważne, by spotkać się przed wyjazdem z opiekunami grupy. Warto ustalić z nimi pewne zasady: czy dziecko ma mieć kieszonkowe, czy może mieć telefon, czy lepiej złożyć go w depozyt u wychowawcy i dzwonić do malca o ustalonej z góry porze (z doświadczenia wiem, że drugie rozwiązanie jest o niebo lepsze). Czy, jeśli wypadają na obozie jego urodziny, ma je obchodzić (dać wychowawcom pieniądze na tort), czy lepiej odroczyć imprezę do powrotu.

Sposób kontaktowania się z dzieckiem należy dobrze z wychowawcą zaplanować, a z nim samym być w kontakcie. W sytuacjach, gdy dziecko płacze w słuchawkę, że mu źle i chce wracać do domu, tylko wychowawca umie ustalić, jak jest w istocie. Czy rozczuliło się na dźwięk głosu mamy, czy ma problemy z adaptacją.

Wymagajmy wiele od programu obozu. Im młodsze dziecko, tym „szczelniej” jego dzień musi być zaplanowany. Jeśli obóz przewiduje wiele zajęć w plenerze, pytajmy, co dzieci będą robić w deszczowe dni. Pytajmy o zasady bezpieczeństwa. Jakie będą obowiązywały nad wodą? Czy w górach będzie na miejscu lekarz itd.

Poza tym, mimo nerwów i strachu (przede wszystkim rodziców), obozy i kolonie są świetne dla dzieci. Uczą się szybkiej adaptacji w nowym środowisku, nawiązywania koleżeńskich relacji i radzenia sobie ze smutkiem, bo wakacje i wakacyjne przyjaźnie mijają. Obozy i kolonie są w rozwoju samodzielności dzieci jak siedmiomilowe buty.

[i]m.j-l[/i][/ramka]

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"