Trzeba przyznać, że to nie jest skomplikowany tekst. I nie komplikuje się w trakcie czytania książeczki „Lalo gra na bębnie” ani o jotę. Cała opowiastka bowiem to takie czytane wystukiwanie rytmu o poranku pewnej rodziny - czwórki rodzeństwa i ich rodziców. Budzą się oni, budzi się dzień, budzi się przyroda, a wszystko w rytmie bębenka małego Lola. Wszystko w ich domu ma pewien ustalony ład, przebieg i rytm.
Dwulatki nie potrzebują bardziej skomplikowanej treści, a to do nich adresowana jest ta książeczka. Zrozumieją ją, poczują jej prosty, ciepły, pogodny przekaz.
Na pewno książka spodoba się wizualnie. Sztywna okładka jest pomarańczowa, ten kolor dominuje też na pastelowych ilustracjach Benjamina Chauda - pomarańczowe wszak są włosy głównego bohatera Lola. Po tej bajce dzieciaki z pewnością będą miały pomarańczowe sny.
[ramka]„Lalo gra na bębnie”
Eva Susso, Benjamin Chaud