Urlop prawdę ci powie

Psychologowie wyjaśniają, dlaczego wybieramy wypoczynek w grupie, choć deklarujemy, że nie ma nic gorszego

Publikacja: 05.08.2009 02:01

Po kilku dniach wspólnego przebywania wiadomo, kto gra w grupie jaką rolę. Jest lider i ci, którzy g

Po kilku dniach wspólnego przebywania wiadomo, kto gra w grupie jaką rolę. Jest lider i ci, którzy go otaczają

Foto: AFP

Red

W europejskim społeczeństwie, w większości miejskim, filiżanka kawy w środku zabieganego dnia, joga zza biurka, zielony kwiatek na oknie jest już formą psychoterapii. Nic więc dziwnego, że sposób spędzania wakacji nie znika z pola widzenia specjalistów od ludzkich zachowań.

[srodtytul]Mniej wypoczęci[/srodtytul]

Polski Instytut Turystyki szacuje, że tegorocznych wyjazdów urlopowych jest mniej niż w zeszłym roku. W 2008 r. Polacy odbyli 35 mln podróży krajowych i 7,6 mln zagranicznych.

Francuzi w tym roku także zaciskają urlopowego pasa, bo – jak mówią – „crise oblige” (kryzys zobowiązuje). Według badań Benchmark Group prawie 40 proc. z nich redukuje swój wakacyjny budżet, 43 proc. zostaje latem w ojczyźnie (odwrotnie niż Polacy, którzy niechętnie zwiedzają Polskę), a 10 proc. nie wyjeżdża nigdzie.

[srodtytul]Co z socjalną pompą?[/srodtytul]

Polskie badania dotyczące urlopów mogą niepokoić. Spora część z nas zamienia dłuższe urlopy na wyjazdy dwu – czterodniowe. Liczba podróży krótkich wzrosła rok temu o 8 proc., a urlopów pięciodniowych i dłuższych zmalała o 10 proc.

– Tymczasem się okazuje, że polscy menedżerowie spędzają więcej godzin w pracy niż ich koledzy z Anglii, Włoch czy Francji. Okazuje się też, że jesteśmy narodem, który zaniedbuje swoje życie prywatne i nie ma czasu na odreagowanie napięć i stresów zawodowych, i który nie umie odpoczywać – mówi Izabela Kielczyk, psycholog biznesu.

65 proc. polskich menedżerów wyznaje, że pracuje także podczas urlopu. Na wakacje zabierają ze sobą komórki, laptopy, smartphone’y, a wszystko po to, by być na bieżąco ze sprawami firmowymi.

Dokąd tak gonią? Prawdopodobnie, tak jak ich europejscy koledzy, chcą uciec przed prawdą o sobie, która w czasie dni wolnych spędzanych w gronie znajomych bądź nieznajomych najprawdopodobniej wypłynie na wierzch.

– Jedno jest pewne: urlop to świetny sposób na odnowienie tzw. pompy socjalnej, czyli przypomnienie sobie, jak ważne w życiu są nasze stosunki i więzi z innymi ludźmi – wyjaśnia w „Psychologies” (poświęconym wakacyjnym wyjazdom Europejczyków) francuski antropolog Jean-Didier Urbain.

A w jaki sposób lepiej to sobie przypomnieć, jak wyruszając z nimi w podróż? Dlatego nie bez przyczyny ludzie wybierają – choć deklarują, że nie ma nic gorszego niż wakacje w grupie – urlop z biurem podróży bądź wyprawę z przyjaciółmi, a nawet dwutygodniowy rejs jachtem czy mieszkanie w apartamentach.

[srodtytul]Zobaczyć siebie z innej strony[/srodtytul]

Christophe Allanic, francuski psycholog, autor książki „Comprendre l’adolescence”(„Zrozumieć dojrzałość”, wyd. Cheminements, ukazała się we Francji w czerwcu), przypomina, że każde wyruszenie w podróż jest symbolicznym odseparowaniem się od rodziców – bez względu na to, czy się ma lat 20 czy 60. „Dlatego zabranie ze sobą grupy przyjaciół to wciąż trzymanie się tych więzi. Oni są gwarancją, że zetknięcie się z obcą rzeczywistością nie będzie zbyt bolesne, że w razie czego będziemy wiedzieli: na moich przyjaciołach mogę się oprzeć”, tłumaczy Allanic. Jednocześnie po kilku dniach wspólnego przebywania wiadomo, kto gra w grupie jaką rolę.

Jest ten, kto świetnie czyta mapy – czyli lider, i ci, którzy go otaczają. Jest ten, kto się boi, i trzeba ciągle rozwiewać jego strachy. Jest jeden outsider, którego społeczne talenty objawiają się w nieoczekiwanym momencie, kiedy się okazuje, że świetnie nawiązuje kontakty z lokalną ludnością.

W tym „wakacyjnym mikrospołeczeństwie” każdy dokłada do wspólnego worka wartości swój walor: poczucie humoru, opanowanie, znajomość historii i geografii. „Często jest to zupełnie inne miejsce niż od zawsze zajmował w swojej rodzinie. Nieśmiały może się okazać duszą towarzystwa, a lękliwy – pozna swoje lwie serce” – uważa w tym samym „Psychologies” Annick Joncour, psychoanalityczka i terapeutka rodzinna.

[srodtytul]Więcej tolerancji[/srodtytul]

A co jest prawdziwym sprawdzianem przyjaźni? Wakacje w wynajętym domu lub na kilkunastu metrach kwadratowych jachtu. Czasami można znać się latami, dzielić ze sobą większość weekendowych dni wolnych, a nigdy nie poznać prawdziwego „ja” skrywanego pod różnymi socjalnymi maskami. – Przymus bycia ze sobą całymi dniami błyskawicznie te maski obnaża – mówi psycholog i psychoterapeuta Gonzague Masquelier.

[wyimek]Trzymanie dystansu pomaga w mniej stresującym rozpoczęciu pracy po wakacjach[/wyimek]

W takiej sytuacji cechą, która się liczy najbardziej, jest elastyczność, dostosowywanie się – w życiu codziennym często odczytywane jako słabość. To okazja do przyjrzenia się temu, jak żyją inni, z akceptacją ich słabości i dziwactw, do zaadaptowania się w nowych sytuacjach i poszukania równowagi, czasami w dość ekstremalnych warunkach.

Jeżeli małżeństwo z dziećmi będzie mieszkało obok pokoju singla, który nie może się powstrzymać od dawania złotych rad dotyczących wychowywania maluchów – to jest to niezły sprawdzian tolerancji i asertywności, uważają psychologowie. Ale już mieszkanie w kilka rodzin daje ich członkom okazję do obserwowania różnych sposobów na życie, może do wzajemnych inspiracji?

[srodtytul]Jak się nie dać iluzji[/srodtytul]

Francuscy terapeuci uważają, że jeśli ktoś wykupił wczasy, to znaczy, że jest gotowy na zaakceptowanie swojej… niezdarności. Urlop nad hotelowym basenem oznacza bowiem nic innego jak „przedszkolacki” rytm życia. Żadnych niespodzianek: śniadanie od ósmej, obiadokolacja od szóstej, w międzyczasie tyle napojów, ile się spodoba. – Gdybyśmy mieli spojrzeć symbolicznie na tego typu spędzanie urlopu, byłby to urlop najbardziej „regresywny” – zauważa Gonzague Masquelier. Nawet pieniądze w nim nie istnieją, bo wszystko jest all inclusive, więc uczestnicy takich wakacji przestają pamiętać o realiach ekonomicznych dziejących się poza ścianami hotelu.

Często w takiej idyllicznej scenerii kontakty międzyludzkie lubią przybierać kształt iluzji grupowej. – Ludzie zaczynają się tak cudownie ze sobą czuć, że nie wyobrażają sobie rozstania, myślą: jesteśmy stworzeni dla siebie jako świetni znajomi – wyjaśnia psycholog Edmund Marc. Tymczasem nie ma to często nic wspólnego z łączącymi ich wyjątkowymi więzami, ale ze świetnymi warunkami odpoczynku.

Specjaliści radzą, żeby nie zachłystywać się w ten sposób nowymi znajomościami, które rzadko przetrzymują powrót do rzeczywistości. Trzymanie dystansu pomaga także w mniej stresującym rozpoczęciu pracy po wakacjach.

Należy pamiętać o starej prawdzie – jak podkreśla socjolog Jean Viard – wakacje są dla społeczeństwa tym, czym przepustki dla armii: po prostu zapobiegają dezercji.

W europejskim społeczeństwie, w większości miejskim, filiżanka kawy w środku zabieganego dnia, joga zza biurka, zielony kwiatek na oknie jest już formą psychoterapii. Nic więc dziwnego, że sposób spędzania wakacji nie znika z pola widzenia specjalistów od ludzkich zachowań.

[srodtytul]Mniej wypoczęci[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem