I tym razem fikcja miesza się z prawdą. Nie wiadomo czy wyobraźnia kilkuletniej bohaterki kreuje rzeczywistość czy rzeczywistość jej wyobraźnię. Jedno jest pewne, piaskowy przyjaciel dziewczynki naprawdę istnieje, choć sama bohaterka miewa wątpliwości: „Tata mówi, że ty jesteś na niby. Że ty jesteś wymyślony... Piaskowy Wilk wybuchnął śmiechem. Wyglądał na wyjątkowo zadowolonego. — Serio? Naprawdę tak uważa? — zapytał. — Ja, który wprost uwielbiam wymyślać! A ty lubisz? — Ale wymysły nie są naprawdę — powiedziała Karusia. — A niby jak, jeśli nie są naprawdę? — śmiał się Piaskowy Wilk. — Jeśli coś jest ważne, to musi być naprawdę..!”
No właśnie. Na tej prosto dowodzonej wiarygodności wykreowanych postaci i zdarzeń opiera się literacki sukces szwedzkiej pisarki. Cóż z tego, że pokazana przez nią przyjaźń nie istnieje? Mieszkająca na jabłoni słynna babcia Miry Lobe też żyła tylko w głowie małego Andiego. Najważniejsze, że wyimaginowani przyjaciele pomagają dzieciom w twórczym przeżywaniu każdego dnia. Rozmawiając z Piaskowym Wilkiem Karusia toczy nieustanny monolog wewnętrzny szukając odpowiedzi na pytania typu: czy można zatrzymać lub cofnąć czas? czy najsilniejszy musi być największy? ile razy można zmienić zdanie? albo - co się dzieje z kolorami w ciemnościach?
Opowiadania Asy Lind są lekkie, krótkie, zabawne. Podobnie czarno-białe, ledwo muśnięte piórkiem i węglem ilustracje Kristiny Digman, choć te mają w sobie mniej humoru, a większą nostalgię. Świetne do poczytania drogą, albo na dobry sen, przed nocą.
[ramka][b]„Piaskowy wilk i prawdziwe wymysły”[/b]
Asa Lind, il.Kristina Digman