Nie ściągam z sieci, bo nie muszę
-
czytaj rozmowę z ministrem Kultury Bogdanem Zdrojewskim
Rz: Podobno młodzi Polacy mniej czytają, rzadziej chodzą do muzeów i kin. Ale czy to znaczy, że mniej korzystają z kultury?
Aktualizacja: 28.07.2010 10:25 Publikacja: 26.07.2010 01:19
Mirosław Filiciak. (ur. 1976) szef Katedry Medioznawstwa w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, współzałożyciel Ośrodka Badań nad Kulturą Popularną, współautor raportu „Młodzi i media”
Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz
Nie ściągam z sieci, bo nie muszę
-
czytaj rozmowę z ministrem Kultury Bogdanem Zdrojewskim
Rz: Podobno młodzi Polacy mniej czytają, rzadziej chodzą do muzeów i kin. Ale czy to znaczy, że mniej korzystają z kultury?
Mirosław Filiciak:
Najpierw musielibyśmy określić, czym jest kultura.
Potrzeba nowej definicji?
Starsi Polacy wciąż mają w głowie model aspiracyjny, w którym kultura to sztuka, a człowiek kulturalny to ktoś, kto chodzi do teatru czy galerii. Opisywanie kultury przez tradycyjne wskaźniki, jak czytelnictwo czy frekwencja, pozwala zobaczyć jedynie wąski wycinek. W rzeczywistości potężnym obszarem są praktyki kulturowe, których nie należy dyskryminować, bo są wartościowe i powszechne.
A jak młodzi praktykują kulturę?
Częściej stają się twórcami, nie tylko konsumentami. Robią film telefonem komórkowym i wrzucają go na YouTube, nie wydając ani złotówki. Wracają z kina po fajnym filmie i wysyłają znajomym linki z jego trailerem. Przejmują rolę dystrybutorów, wymieniają się plikami, udostępniają treści, stają się alternatywą dla recenzentów, tworzą grupy zainteresowań. Kultura, gdy w XX wieku stała się masowa, została częściowo oderwana od aspektu komunikacyjnego, stała się towarem na półce. Dziś znów zrasta się z życiem codziennym.
Czym różni się uczestnictwo w kulturze nastolatka i 50-latka?
Dorośli pamiętają kulturę analogową, związaną z niedoborem – brakiem książki, niedostępnością filmu. Nastolatki znają tylko cyfrową kulturę dostępności, a to, co fizyczne – kartki, książki, odbitki zdjęć – uważają za uciążliwe. W ich życiu jest więcej ekranów, począwszy od tego osobistego – w komórce. Komputer to podstawowe medium dające dostęp do wszelkich treści – seriali, tekstów, muzyki. Nastolatek nawet telewizję ogląda w komputerze, nie czeka przed telewizorem – sam wybiera. Problemem staje się uwspólnienie kultury. Młodzi wykonują dużo pracy, szukają w Internecie miejsc, które odwiedzają ich znajomi, by na drugi dzień w szkole móc pośmiać się z tego, co wszyscy widzieli. W latach 90. o Internecie mówiło się jak o wielkim, anonimowym tworze, a dziś badania pokazują, że młodzi – i nie tylko oni – używają sieci przede wszystkim lokalnie, do kontaktu ze znajomymi lub osobami podzielającymi ich zainteresowania. Mimo to ich gusta się rozjeżdżają, nie ma już kanonów.
Wyobraża pan sobie przyszłość bez kin, galerii i bibliotek?
Trudno rozstrzygnąć, czy to science fiction, czy prawdopodobny scenariusz. Nie mam jednak wątpliwości, że przed instytucjami kultury stoi poważne wyzwanie, bo już są marginalizowane – ludzie radzą sobie bez nich. Miłośnicy sztuki filmowej znają dzieła wybitnych reżyserów, mimo że nie chodzą do kin. Uczniowie większą część wiedzy zdobywają poza szkołą – w Wikipedii, społecznościach internetowych. W Holandii, Francji i USA toczą się dyskusje na temat: „Czy możliwy jest świat bez książek?”. I choć z reguły padają odpowiedzi przeczące, to ważne, że porusza się takie kwestie.
W Polsce także czas na debatę nad tym, co państwo ma zrobić, by być potrzebne w pejzażu kultury.
Ale państwo wciąż dotuje kulturę.
Najczęściej jednak sponsoruje projekty związane z kulturą wysoką, czyli ważne, ale niszowe. Niedawno na seminarium w Narodowym Centrum Kultury minister Zdrojewski zwrócił uwagę na ciekawą rzecz. Już sama nazwa Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wskazuje, że jest ono skupione na ochronie dorobku, zorientowane na przeszłość. We Francji natomiast działa Ministerstwo Kultury i Komunikacji, a więc skupione na tworzeniu społecznej wymiany. Zastanówmy się, na co i w jakich proporcjach państwo powinno łożyć. Wolimy mieć za sąsiada człowieka, który chodzi do opery, czy takiego, który wspólnie z nami coś zrobi i porozmawia?
Jak pan wyobraża sobie przyszłą rolę państwa?
Powstała ogromna strefa, w której kultura rozwija się bez jego udziału. Są użytkownicy Internetu i firmy, które wpływają na ich wybory. Na przykład opracowując algorytmy, dzięki którym pracuje wyszukiwarka Google lub serwis muzyczny Last.fm, podsuwający internautom wykonawców zbliżonych do ich ulubieńców. Takie mechanizmy kreują korzyść społeczną, ale też służą czyimś zyskom. Państwo powinno być mediatorem między interesami obywateli i firm, wspierać niewymierną wartość kultury. I ze względu na nią rozważyć egzotyczne sojusze – choćby ze środowiskami pirackimi.
Bo piractwo służy kulturze?
O tym się nie mówi, ale dzięki piractwu wielokrotnie wzrosła liczba osób, które oglądają dziś filmy Herzoga i Felliniego. W każdym kraju są miliony ludzi zainteresowanych darmowym dostępem do kultury i niewielka grupa, która na tym traci. Państwo jako jedyne może powiedzieć: „Piractwo jest dobre, upowszechnia kulturę. Powinniśmy się cieszyć i znaleźć sposób, by zrekompensować straty twórcom”. W Holandii na zamówienie Rady Kultury powstał raport o piractwie. Konkluzja była taka, że rodzi się korzyść społeczna, a pirackie treści stymulują popyt na treści legalne. Jeden z kontrowersyjnych wniosków mówił, że holenderska gospodarka traci na piractwie muzycznym około 100 mln euro rocznie, ale korzyści płynące z takiego dostępu sięgają 200 mln. W Polsce też warto rozpocząć dyskusję, dostrzegać w nowych zjawiskach także dobre strony.
Bo nieprawdą jest, że nowe media mają szkodliwy wpływ na kulturę.
Czy ktoś obliczył skalę zachodzących zmian?
Wielu ludzi na świecie zastanawia się, jak stworzyć takie wskaźniki. Na razie badane są tylko wycinki. Nie ma powodów do czarnowidztwa, nowe media nie zmniejszają potrzeby wspólnego przeżywania, a młodzi nie stają się cyborgami.
rozmawiała Paulina Wilk
Czytaj też
Minister kultury Bogdan Zdrojewski odpowiada:
Obecna definicja piractwa jest anachroniczna, wręcz śmieszna. Świat pójdzie w nowym kierunku ochrony praw autorskich.
Instytucje kultury, zorganizowane na XIX-wieczną modłę, umierają stojąc.
Ministerstwo tworzy wirtualne portale, muzea, czasopisma. Żeby sfinansować talenty młodych, potrzeba 300 mln zł rocznie.
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Rzeczpospolita
Nie ściągam z sieci, bo nie muszę
-
Zamek Królewski w Warszawie prezentuje cenną kolekcję sztuki europejskiej, pochodzącą z Narodowego Muzeum Sztuki im. Bohdana i Warwary Chanenków w Kijowie.
Wraz z Katarzyną Czajką-Kominiarczuk, twórczynią bloga Zwierz Popkulturalny, recenzentką i autorką książek o popkulturze, rozmawiamy na temat seriali. Jakie tytuły zasługują na miano produkcji roku? Na jakim etapie streamingowej rewolucji się znajdujemy?
W stolicy Szwecji ruszył Tydzień Noblowski. Rozpoczął się od tradycyjnego przekazania osobistych przedmiotów należących do tegorocznych noblistów do sztokholmskiego Muzeum Nagrody Nobla oraz sygnowania krzeseł w tamtejszej kawiarni.
W wieku 87 lat zmarł Stanisław Tym, autor tekstów, aktor, reżyser, a także dyrektor teatrów. Masową popularność zdobył jako prezes Ryszard Ochódzki w filmach „Miś”, „Rozmowy kontrolowane” i „Ryś”. Był również felietonistą „Rzeczpospolitej”.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Polska kultura straciła jednego ze swoich najwybitniejszych artystów – Stanisława Tyma. Aktor, reżyser i satyryk, zmarł w wieku 87 lat. Ludzie kultury i politycy żegnają legendę polskiego filmu.
Rok ten przyniósł wyjątkową dynamikę wydarzeń w PreZero, a także w kluczowych obszarach dla branży gospodarki odpadami w Polsce.
Szybko reagujemy na potrzeby klienta. Potrafimy sprawnie dostosować do nich nasze rozwiązania. Dzięki temu jesteśmy rozpoznawalnym producentem na świecie i monopolistą w Polsce – mówi Rafał Worek, wiceprezes Ponaru Wadowice.
Planujesz sprzedać niepotrzebne rzeczy przez Internet? Robisz porządki w szafie? Znalazłeś nieużywane ubrania albo rzeczy, które tylko zbierają kurz? To świetnie się składa! Sprzedaż online to doskonały sposób na to, aby dać przedmiotom „drugie życie”, a do tego zasilić domowy budżet dodatkowym zarobkiem. Niestety, nie wszyscy kupujący mają uczciwe zamiary. Jak handlować w sieci bezpiecznie i bez stresu? Dzisiaj odpowiadamy na te pytania! Internet to świetne miejsce do sprzedaży. Tysiące ludzi codziennie szuka okazji i używanych rzeczy w dobrym stanie. Chętnie przygarną nieużywane przez Ciebie rzeczy, dając im nowe życie. Pomyśl tylko – te spodnie, które są już za małe, buty kupione w złym rozmiarze czy nieużywany tablet – wszystko to może znaleźć nowego właściciela i pomóc zasilić Twój domowy budżet! Na przykład, komplet ubrań z zeszłego sezonu może dać Ci nawet kilkaset złotych ekstra. Rower treningowy czy stary telefon komórkowy, który stoi i zbiera kurz może znaleźć nabywcę nawet w ciągu kilku dni i za naprawdę niezłą kwotę. Niekiedy jednak proces sprzedaży może być bardzo frustrujący. Jak uniknąć nieporozumień i przeprowadzić wszystko jak najsprawniej, a po drodze nie nadziać się na oszustów? Podpowiadamy!
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Już 13 grudnia 2024 r. w Google for Startups w Warszawie odbędzie się Wielki Finał Econverse Cup 2024 – kulminacyjny punkt największej symulacji tworzenia biznesu dla młodych w Polsce. Po raz trzeci młodzi Polacy z pięciu miast będą mieli niepowtarzalną okazję zmierzyć się w rywalizacji, prezentując swoje pomysły na biznes przed jury, w skład którego wejdą inwestorzy, mentorzy oraz aniołowie biznesu. W tym roku wydarzenie uświetni wystąpienie Sebastiana Kulczyka.
Geopolityka, geografia i geometria czasem dają się połączyć i coś dobrego może z tego wyniknąć. Jednym z takich momentów było spotkanie przedstawicieli różnych europejskich inicjatyw na rzecz zrównoważonego rozwoju zorganizowane na mazowieckiej wsi. Wydarzenie, które odbyło się w pierwszy weekend adwentu, połączyło perspektywy wiejskie, miejskie, rolnicze i unijne, aby znaleźć wspólny wątek w kierunku bardziej sprawiedliwego i zrównoważonego systemu rolno- żywnościowego.
Biznes płaci w zjednoczonej Europie o 80 proc. większe rachunki za energię niż w Ameryce i o 55 proc. większe niż w Chinach. Polska chce w pierwszym półroczu 2025 roku zacząć to zmieniać.
Fundacja Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową, Fundacja Rodzina Kangura, Stowarzyszenie Młodzieży i Osób z Problemami Psychicznymi, Ich Rodzin i Przyjaciół POMOST – Centerko, Fundacja „Gdy liczy się czas” i Fundacja Rak’n’Roll. Wygraj Życie! to laureaci konkursu „Leczmy z troską!”.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas