Dowód niemałych umiejętności dał w lutym tego roku podczas urodzinowych koncertów chopinowskich w Warszawie. Zmusił wówczas do współpracy z orkiestrą tak niepokornego artystę jak Ivo Pogorelić. A później pokazał, że jest dyrygentem z temperamentem, świetnie przeprowadzając muzyków przez IV symfonię Schumanna.
Podczas niedzielnego koncertu atrakcyjnie zapowiada się już pierwszy utwór. Jego kompozytor Maciej Małecki postanowił powierzyć w nim główną rolę puzonowi. Ten instrument niesłychanie rzadko wybija się na pierwszy plan, z reguły pozostaje w orkiestrowym tle.
Maciej Małecki skomponował w 1991 r. koncert na puzon i orkiestrę dętą. Teraz przedstawi nową jego wersję rozpisaną na tradycyjną orkiestrę symfoniczną. Partię solową zagra jeden z najwybitniejszych polskich puzonistów Roman Siwek.
Solistów będzie tego wieczoru więcej – wystąpią w koncercie podwójnym Brahmsa, którego nie trzeba rekomendować. To utwór znany, ale też zawsze chętnie słuchany. Zagrają młoda koncertmistrzyni Sinfonia Varsovia Maria Machowska oraz wiolonczelistka orkiestry Katarzyna Drzewiecka-Szlachcikowska.
Na finał Tchitchinadze przygotował najpopularniejszą z symfonii Piotra Czajkowskiego, tę oznaczoną numerem piątym.