[b]"Rz":[/b] Czym różni się udział w konkursie od zwykłego recitalu?
[b]Daniił Trifonow:[/b] Konkurs jest znacznie trudniejszy, ze względu na towarzyszącą każdemu występowi presję. Tu nie sposób pokazać maksimum swoich możliwości. Można tylko spróbować dać z siebie wszystko.
[b]Jakie to uczucie być finalistą Konkursu Chopinowskiego?[/b]
Jestem dumny i szczęśliwy. Udział w tym konkursie, zwłaszcza w roku chopinowskim, to spełnienie marzeń. Poza tym pierwszy raz grałem koncert e-moll z orkiestrą. Było to stresujące, ale także fascynujące doświadczenie. Podobnie jak cały konkurs. Myślę, że podczas jego trwania dojrzałem i rozwinąłem się jako artysta. Musiałem przygotować ogromny repertuar - ponad trzy godziny muzyki, grałem go we wspaniałej sali dla świetnej publiczności. Jakby tego było mało słuchali mnie wybitni artyści zasiadający w jury.
[b]Jakie jeszcze doświadczenia wyniósł pan z występów w Warszawie?[/b]