Rozmowa z amerykańską skrzypaczką Reginą Carter

Regina Carter – amerykańska skrzypaczka jazzowa, kompozytorka, wystąpi w cyklu Era Jazzu w klubie Palladium 14 kwietnia. Z artystką rozmawia Marek Dusza

Aktualizacja: 13.04.2011 14:20 Publikacja: 11.04.2011 19:33

Regina Carter (ur. 1966), debiutowała w 1995 roku. Opublikowała siedem albumów. Najnowszy to "Revers

Regina Carter (ur. 1966), debiutowała w 1995 roku. Opublikowała siedem albumów. Najnowszy to "Reverse Thread" (2010)

Foto: materiały prasowe, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

Rz: Długo czekaliśmy na pani nowy album "Reverse Thread", z którym przejeżdża pani do Polski.

Regina Carter: Rzeczywiście, do nagrania przygotowywałam się dwa lata. Studiowałam muzykę Afryki, pisałam aranżacje. Kiedy materiał był gotowy, okazało się, że wytwórnia, z którą miałam podpisany kontrakt, nie chce go ani nagrać, ani wydać.

Dlaczego?

Być może sądzili, że album inspirowany world music nie pasuje do mnie, że moja publiczność nie jest na to przygotowana. Nie poznałam prawdziwych przyczyn. W końcu zdecydowałam, że sama zrealizuję i wydam tę płytę. Robiłam to po raz pierwszy w życiu i dlatego trwało dłużej.

Dlaczego zainteresowała się pani muzyką Afryki?

Byłam w Afryce Południowej kilka lat temu. Spotkałam wielu muzyków, którzy dali mi swoje nagrania. Zrobiły na mnie ogromne wrażenie różnorodnością stylów, bogactwem rytmów i melodii. Po powrocie do Nowego Jorku poszukiwałam źródeł i informacji o dziedzictwie muzyki afrykańskiej. Zaczęłam od pianisty Randy'ego Westona, wybitnego specjalisty w tej dziedzinie, mieszkał w Afryce, występował i nagrywał z tamtejszymi artystami. Okazał się moim najlepszym przewodnikiem. Dzięki niemu poznałam właściwych ludzi, którzy pomogli mi znaleźć własną drogę do Afryki. Zaskoczeniem były dla mnie nagrania z Madagaskaru i muzyka z Ugandy, wyrafinowana i przebojowa zarazem. Uwielbiam ją.

Wydawało mi się, że w muzyce afrykańskiej najważniejszy jest rytm. A jak pani sądzi?

Ponieważ gram na instrumencie melodycznym, bardziej zwracam uwagę na tę stronę kompozycji. Do albumu wybrałam ujmujące, proste melodie, które dla mnie – jazzowego improwizatora, okazały się wyzwaniem. Starałam się nie zmieniać ich zanadto, pohamować skłonność do komplikowania ich harmonii. Dlatego niektóre solówki powtarzałam, aż znalazłam prostsze rozwiązania.

Jak udało się pani połączyć spontaniczność improwizacji z precyzyjnymi aranżacjami?

Jestem osobą dynamiczną i spontaniczną. Moje pomysły rodzą się, kiedy śpię. Po przebudzeniu muszę je szybko zapisać, żeby mi nie uleciały z głowy. Dopiero po pewnym czasie do nich wracam, zmieniam, poprawiam. Preferuję koncerty, kontakt z muzykami, atmosferę chwili, energię płynącą z sali, to jest ekscytujące i inspirujące.

Który z tych aspektów jest dla pani najważniejszy?

Publiczność ma magiczną moc współtworzenia muzyki. Nie można tego doświadczyć podczas żadnej sesji nagraniowej w studio.

W swej karierze nagrała pani wiele standardów jazzowych. Czy woli pani interpretować te stare kompozycje czy odkrywać muzykę świata?

Wykonywanie standardów jest z pewnością łatwiejsze, ale w końcu każdy szuka czegoś nowego, co pobudzi wyobraźnię. Taka jest właśnie Afryka, wciąż kryje w sobie tajemnicę. Ale moim językiem pozostanie jazz.

Rozmawiał Marek Dusza

Rz: Długo czekaliśmy na pani nowy album "Reverse Thread", z którym przejeżdża pani do Polski.

Regina Carter: Rzeczywiście, do nagrania przygotowywałam się dwa lata. Studiowałam muzykę Afryki, pisałam aranżacje. Kiedy materiał był gotowy, okazało się, że wytwórnia, z którą miałam podpisany kontrakt, nie chce go ani nagrać, ani wydać.

Pozostało 87% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"