Potańczyć będzie można zarówno do dźwięków syntetycznych techno house, jak też organicznych, np. do hojnie podlanego czarną muzyką zwiewnego broken beatu bądź inkrustowanej folkiem oraz swingiem elektroniki. Cieszy nie tylko mnogość gatunków, ale przede wszystkim fakt, że do stołecznych klubów udało się zaprosić ich niekwestionowanych mistrzów.
Piątek przynosi aż cztery równoprawne oferty. Kamieniołomy kuszą setem didżeja Mehdiego z kultowej, francuskiej wytwórni Ed Banger. Artystę nie bez podstaw nazywa się afrykańską wersją
Kraftwerku. W 1500 m2 Do Wynajęcia publiką zajmie się również francuski duet Nôze. Inspiruje się popem, ale otwarty jest na dźwięki z całego świata, a formę występów wybiera wybuchową, bliską performance'u. Drugie, zorganizowane w Cafe Kulturalnej, urodziny cyklu „Warsoul" uświetni Mark De Clive-Lowe, umiejętnie przenoszący soul w XXI wiek. Nad Powiększeniem przejmie kontrolę słynące z techno Recognition. Ekipa jest nasza, goście będą światowi – Dave Turov rezyduje w Berlinie, Andres Zacco szczyci się korzeniami argentyńskimi.
W sobotę łatwiej o wybór. Tu wiodącym wydarzeniem jest dwupokoleniowe Bass Theory z udziałem Goldiego i Subscape'a. Legenda wyspiarskiej sceny klubowej podzieli scenę z jej nadzieją. Od szczególnie niskich tonów zatrzęsą się ściany, a towarzyszący wokalista MC Jakes dodatkowo podkręci temperaturę.
Kto jednak szaleć nie lubi i tańczyć nie zamierza, ostatnich dni Warsaw Music Week i tak przekreślać nie powinien. W piątek w Hydrozagadce wystąpią dwa najważniejsze zespołu z nurtu awangardowego popu – Kobiety oraz Ballady i Romanse. Zmyślne aranżacje, a do tego z literackim wyczuciem napisane teksty sprzyjają nieco większemu skupieniu.