Powrót bajek wszech czasów

Który to Bolek, a który Lolek? – Prawdopodobnie kolejne już pokolenie będzie miało problem z odpowiedzią na to pytanie. Wątpliwości nie budzi tylko Tola.

Aktualizacja: 02.06.2011 14:37 Publikacja: 29.05.2011 18:02

Monika Janusz-Lorkowska

Monika Janusz-Lorkowska

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Wiadomo, że piegowata, rezolutna dziewczynka z kucykami to ona. Słynna polska bajka Władysława Nehrebeckiego z 1962 roku, którą obejrzało prawie miliard osób w 80 krajach świata, właśnie powraca. Po ponad pół wieku istnienia na ekranach wydaje ją w formie książkowej i elektronicznej wydawnictwo Znak. Pomysł zapewne okaże się trafiony: w plebiscycie organizowanym przez TVP pod hasłem „Dobranocka wszech czasów" „Bolek i Lolek" zajęli pierwsze miejsce. Pokonali „Smerfy" oraz „Wilka i Zająca" (ci zajęli kolejno II i III miejsca). Na dobre utrwalili się w świadomości kolejnych pokoleń Polaków. Nic dziwnego, że przed kilkoma dniami w Bielsku-Białej, mieście, w którym powstawały filmy Nehrebeckiego, odsłonięto im pomnik (swoje pomniki mają już też Koziołek Matołek – w Pacanowie i Miś Uszatek – w Łodzi). Chłopcy są z brązu, mają po 120 cm wzrostu, a pomiędzy nimi stoi globus. Dlatego może jednak przypomnę: Bolek to ten wyższy. I szczuplejszy. W czerwonych szortach. Lolek jest tęższy, nosi zazwyczaj zbyt obszerne fioletowe spodnie na szelkach i biały podkoszulek. Ma też zdecydowanie mniej włosów.

Rozumieli się bez słów

Autorami ich rysunkowego wizerunku byli obok Władysława Nehrebeckiego Alfred Ledwig i Leszek Lorek. Inspiracją byli synowie Władysława – gdy powstawała bajka, mieli po 7 i 9 lat. Tola dołączyła do nich dopiero w 1973 roku, ponoć na życzenie, czy wręcz nalegania, żeńskiej części publiczności. Choć chłopcy zdecydowanie różnili się od siebie, to jednak przez kilkanaście lat, aż do 1977 roku, rozumieli się bez słów. Odezwali się dopiero w pełnometrażowym filmie „Wielka podróż Bolka i Lolka". Co ciekawe – damskim głosem. W seriach z lat 80. głosu użyczały im Ewa Złotowska i Ilona Kuśmierska (Bolek) oraz Danuta Mancewicz i Danuta Przesmycka (Lolek). Kompozytorem najbardziej znanego z tej animacji motywu muzycznego jest Waldemar Kozanecki, ale muzykę do filmu pisał też Tadeusz Kocyba. W sumie krótkich historii o Bolku i Lolku zrealizowano ponad 150 w dziesięciu seriach. Najobszerniejsza z nich to „Przygody Bolka i Lolka" – zawiera 63 odcinki. Nakręcono też dwa filmy pełnometrażowe. A w ubiegłym roku, po 24 latach przerwy, rozpoczęto prace nad filmem „Bolek i Lolek" w wersji 3D. Czy tyle samo opowiadań znajdzie się w druku? Nie wiadomo. Na razie wydano 11 książeczek opisujących zupełnie nowe przygody chłopców stworzone przez Elżbietę Lekan, autorkę bestsellerowej serii edukacyjnej „Akademia". Twórcami książkowych wizerunków są też teraz graficzka Joanna Olech (jej „Dynastia Miziołków" była w 1996 r. Dziecięcym Bestsellerem Roku) i Maciej Wojtyszko (reżyser teatralny i filmowy, autor „Bromby"). Prowadzą warsztaty rysowania Bolka i Lolka dla najmłodszych w związku z akcją „Cała Polska rysuje Bolka i Lolka" obejmującą ponad dwa tysiące przedszkoli.

Straszne goryle

Wydawnictwa z powodzeniem wykorzystują sentymenty rodziców, którzy w ogromie książkowej oferty dla dzieci są zagubieni, więc chętnie sięgają po znane sobie historie. Jako pierwsza reprinty w serii Mistrzowie Ilustracji zaczęła wydawać sześć lat temu oficyna Dwie Siostry.

Będę kibicować nie tylko książkowym wznowieniom, ale też i całej tej gadżetomanii narastającej wokół postaci kultowych

Kolejno, w znakomitej oprawie graficznej, zaczęły się pojawiać „Klementyna lubi kolor czerwony" Krystyny Boglar z ilustracjami Bohdana Butenki, „Gałka od łóżka" Mary Norton ze słynnymi pracami Jana Szancera i „Babcia na jabłoni" Miry Lobe z charakterystycznie rysowanymi postaciami Mirosława Pokory. Nieco później, w 2007 r., z ogromnym entuzjazmem przyjęto powrót małej gapy „Gąski Balbinki" Marii Terlikowskiej i ilustratorki Anny Hoffmann. Kultową książeczkę wznowiła Nasza Księgarnia. Nakładem tej samej oficyny ukazały się niedawno bajki ze słynnej serii „Poczytaj mi, mamo" rozpoczętej w 1951 roku. Zgromadziła wybitnych autorów jak Helena Bechlerowa, Joanna Papuzińska, Danuta Wawiłow, Marek Nejman, a obok nich ilustratorów najwyższej rangi – Elżbietę Gaudasińską, Zbigniewa Rychlickiego, Zdzisława Witwickiego, Edwarda Lutczyna. Bajki niemal nie różnią się od tych wydawanych w latach 60. i 70. Są w prawie niezmienionej szacie graficznej, tyle że zamiast małych książeczek gromadzone są po dziesięć w jednym tomie. Już z pierwszych stron mruga do czytelnika okiem Lutczyn podczas śledztwa w sprawie zniknięcia daktyli w wierszu Wawiłow („Gdzie się podziały moje daktyle? Może je zjadły straszne goryle?"). Potem jest jeż Kolczatek znajdujący dom na zimę w berberysie. Nie brakuje też kłopotów ze snem znanego z telewizyjnych dobranocek kota Filemona.

Rekordowi bohaterzy

Z tak zwanych bajek wszech czasów do księgarń powrócił też „Miś Uszatek" (kilka miesięcy temu, po kilkudziesięciu latach wznowiono „Zaczarowane kółko Misia Uszatka"). Bohater wymyślony przez Czesława Janczarskiego, a narysowany przez Zbigniewa Rychlickiego jest niewiele starszy od Bolka i Lolka. W 2007 r. obchodził swoje 50-lecie. Początkowo Uszatek gościł w nieistniejącym już dziś, niestety, pisemku dla dzieci „Miś", którego był patronem. Dopiero później stał się bohaterem licznych książek tłumaczonych na języki obce. A w 1962 roku (tym samym, w którym powstał „Bolek i Lolek") stworzono pierwszy film według scenariusza napisanego przez Czesława Janczarskiego pod tytułem „Miś Uszatek". Masową popularność Miś zdobył jednak dopiero w 1975 roku, kiedy Studio Małych Form Filmowych Se-ma-for w Łodzi na zlecenie Telewizji Polskiej rozpoczęło produkcję serialu lalkowego, a głosu w piosence „Jestem sobie mały miś, gruby miś" użyczył mu Mieczysław Czechowicz.

Popularność napędziła produkcję i w szybkim tempie powstały aż 104 odcinki uszatkowego serialu emitowanego przez dwa lata w cotygodniowej serii dobranocek w TVP. Zajęły drugie miejsce w rankingu ówczesnych filmów animowanych. Pierwsze należało do „Bolka i Lolka", którzy byli bohaterami rekordowymi, bo aż 150 krótkich filmów i jeszcze dwóch pełnometrażowych (pod tym samym tytułem).

Warto po te bajki sięgać nie tylko z powodów sentymentalnych. To po prostu element rodzimej tradycji i kultury, ikony, klasyka gatunku i pewnego stylu opowiadania. Będę kibicować nie tylko ich książkowym wznowieniom, ale też i całej tej gadżetomanii narastającej na ogół wokół kultowych bohaterów. Bo taki zakup to nic innego jak ukłon w kierunku ich twórców. I duma – Szwedzi mają swoje Muminki, Brytyjczycy misia Paddingtona (choć bezpowrotnie stracili Puchatka), Czesi Krecika, a my Bolka, Lolka, Uszatka, Balbinkę i Koziołka Matołka.

Wiadomo, że piegowata, rezolutna dziewczynka z kucykami to ona. Słynna polska bajka Władysława Nehrebeckiego z 1962 roku, którą obejrzało prawie miliard osób w 80 krajach świata, właśnie powraca. Po ponad pół wieku istnienia na ekranach wydaje ją w formie książkowej i elektronicznej wydawnictwo Znak. Pomysł zapewne okaże się trafiony: w plebiscycie organizowanym przez TVP pod hasłem „Dobranocka wszech czasów" „Bolek i Lolek" zajęli pierwsze miejsce. Pokonali „Smerfy" oraz „Wilka i Zająca" (ci zajęli kolejno II i III miejsca). Na dobre utrwalili się w świadomości kolejnych pokoleń Polaków. Nic dziwnego, że przed kilkoma dniami w Bielsku-Białej, mieście, w którym powstawały filmy Nehrebeckiego, odsłonięto im pomnik (swoje pomniki mają już też Koziołek Matołek – w Pacanowie i Miś Uszatek – w Łodzi). Chłopcy są z brązu, mają po 120 cm wzrostu, a pomiędzy nimi stoi globus. Dlatego może jednak przypomnę: Bolek to ten wyższy. I szczuplejszy. W czerwonych szortach. Lolek jest tęższy, nosi zazwyczaj zbyt obszerne fioletowe spodnie na szelkach i biały podkoszulek. Ma też zdecydowanie mniej włosów.

Pozostało 82% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"