Muzykę Levity najlepiej opisać przez zaprzeczenia. Nie jest to jazz, nie jest też klasyczna kameralistyka ani muzyka improwizowana. A jednak lokuje się gdzieś pomiędzy tymi gatunkami, z jednego przejmując ascetyczną formę, z pozostałych nieprzewidywalną konstrukcję.
Levity zadebiutowało w 2009 roku, z miejsca wpisując się w krajobraz stołecznej sceny młodego jazzu. Faktycznie grali wtedy jazz bardziej konwencjonalny, chociaż czuło się, że młodzi muzycy nie wychowali się na szaleństwie Coltrane'a, lecz na popkulturowej miksturze piosenki, rocka i awangardy.
Płyta była wydarzeniem. Na tyle interesującym, że w nagraniu kolejnego krążka „Chopin Shuffle" muzykom towarzyszyli już tacy goście jak Raphael Rogiński czy Gaba Kulka.
Nowa płyta jest powrotem do konwencji tria – cudownie minimalistycznym, ale też pełnym napięcia.