Rz: Apteki przed Wielkanocą odnotowują wzrost sprzedaży preparatów łagodzących zaburzenia pokarmowe i przyspieszające przemianę materii. Czy to sposób, by uchronić się od katuszy przejedzenia?
Marek Cybula: Nie ma złotego środka, po którego zażyciu można objadać się bez ograniczeń. Napary ziołowe, herbatki przyspieszające przemianę materii mogą wspomagać proces trawienia, ale gdy się przejemy i pojawią się tego symptomy, nic nie dadzą. Tak samo jest z alkoholem, który przez wiele osób uważany jest za wspomagacz trawienia. W małych ilościach tak oczywiście jest. Należy jednak pamiętać, że jego działanie wówczas jest takie samo jak kropli żołądkowych, które również zawierają alkohol. Pomoże natomiast umiar w jedzeniu, picie dużej ilości płynów, co poprawi perystaltykę jelit oraz ruch wspomagający trawienie.
Gdy się przejemy, czujemy się ociężali, boli nas brzuch, mamy zgagę. Dlaczego tak się dzieje?
Są to objawy niestrawności, przepełnienia jelit, przeciążenia organów wewnętrznych, m.in. żołądka, trzustki, wątroby. Objawiać się to może także wymiotami i biegunką. Gdy zjemy za dużo tłuszczów, to narządy mogą wpaść w niewydolność. Organizm musi się uporać z ich strawieniem. Na przykład zjadane w dużych ilościach w te święta jajka i majonez są ciężko strawne. W żołądku mogą znajdować się nawet dobę, zanim przejdą do jelit.
Kto wyjątkowo powinien zachować umiar w ucztowaniu?