Karolina Kozak wydała drugą, bardzo dobrę płytę

„Homemade”, drugi album Karoliny Kozak, to muzyczne remedium na zawirowania czasów, w jakich żyjemy

Publikacja: 08.04.2012 10:41

Karolina Kozak, Homemade, Sony Music, CD, 2012

Karolina Kozak, Homemade, Sony Music, CD, 2012

Foto: Rzeczpospolita

Tytuł jest symboliczny, zwłaszcza dla rówieśników 35-letniej wokalistki, którzy potracili stałą pracę i socjalne świadczenia. Ich dom stał się biurem, gdzie wykonują pracę na umowy-zlecenia. I jeśli są w gorszym nastroju, mówią, że padli ofiarą umów śmieciowych.

Zobacz na Empik.rp.pl

Kozak jednak nie narzeka: sama wybrała taką drogę, rezygnując z kariery prezenterki MTV, z kobiecą intuicją przewidując schyłkowy okres tradycyjnych mediów. Nagrywać może w domu, w czym pomagają modne znowu analogowe syntezatory. Ich amatorskie, anachroniczne brzmienie jest jak logo artystycznej wolności i dobrego smaku, a nie artystycznej biedy.

W rozpoczynającej płycie piosence „Mimochodem" ich dźwięki grają rolę trochę pastelowych, trochę zimnych jak zachmurzone niebo plam dynamizowanych przez proste rytmiczne beaty. Kozak śpiewa: „Nie mogę być taka, jak chcesz (...) Nie umiem być automatem". Refren brzmi jak coś więcej niż tylko słowa wypowiedziane do ukochanej osoby: to także wyzwanie rzucone życiu. Skromnie, z pokorą, ale zdecydowanie.

Fantastycznie pasują do niego zdjęcia teledysku zrealizowanego w amerykańskim Savannah – m.in. na złomowisku samochodów. Cóż, dziś każdy może się okazać niepotrzebną częścią ekonomicznej machiny. Nie znaczy to, że mamy się poddać. Kolejny, znaczący komentarz do naszej rzeczywistości przynosi minimalistyczne, delikatnie brzmiące „I tak bez końca". Wokalistka śpiewa: „Jestem jak pionek w nieznanej grze". Ta kompozycja dzięki udziałowi orkiestry Sinfonia Varsovia ze skromnie brzmiącego utworu stała się piosenką w stylu dawnego art rocka.

Muzykę napisała wraz z Karoliną Kozak – Kasia Piszek, znana do tej pory z chórku Ani Dąbrowskiej, a także współpracy z Moniką Brodką. Pewnie o niej jeszcze usłyszymy. Utworowi „Nudzę się" nadała aurę komputerowej pozytywki, a wokalistka postarała się o paradoksalny tekst, w którym ogłasza zwycięstwo w wyścigu na największą nudę świata.

Najwspanialszym tekstem na płycie jest „Burza", w której sprzeczka z najbliższą osobą porównana została do błyskawic, które dopadają nas w pustym polu, gdzie nie ma się jak schronić. Finałowe „S.A.D." – przynosi nadzieję, że każda depresja ma swój koniec.

Tytuł jest symboliczny, zwłaszcza dla rówieśników 35-letniej wokalistki, którzy potracili stałą pracę i socjalne świadczenia. Ich dom stał się biurem, gdzie wykonują pracę na umowy-zlecenia. I jeśli są w gorszym nastroju, mówią, że padli ofiarą umów śmieciowych.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka
Kultura
Perły architektury przejdą modernizację
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne