Reklama
Rozwiń

Babu Król ze swoją płytą Sted odświeżają wiersze Stachury

Jeśli komuś jego wiersze kojarzą się wyłącznie z biwakiem, niech posłucha, co zrobili z nimi dwaj muzycy na wyjątkowej płycie „Sted”

Publikacja: 10.05.2012 02:34

Za projektem Babu Król stoją Budyń (Jacek Szymkiewicz) i Bajzel (Piotr Piasecki). Obydwaj grają w szczecińskim zespole Pogodno, pierwszy jest gitarzystą, tekściarzem i wokalistą, a drugi, który niedawno dołączył do zespołu, odpowiada za sekcję basową.

Artyści z Babu Króla porwali się na teksty Edwarda Stachury, jakby nie wiedzieli, że poeta jest od dawna zarezerwowany dla Starego Dobrego Małżeństwa i śpiewania przy ognisku. Powstał bardzo dobry album ze świetną muzyką i inteligentnymi interpretacjami.

Warto dodać, że w ostatnim czasie różni muzycy coraz chętniej sięgają po teksty rodzimych poetów. Grupa Fonetyka nagrała płytę z tekstami Rafała Wojaczka, a Czesław Mozil z wierszami Miłosza. Teksty tego noblisty interpretował też duet sióstr Wrońskich – „Ballady i romanse" – oraz w jazzowym stylu Aga Zaryan.

„Sted" jest mieszanką gatunkową, skrzy się od pomysłów. „Próba wniebowstąpienia" to wstęp z rozkręcającymi się gitarą i bębnami w tle. Głos Szymkiewicza brzmi pozornie beznamiętnie, lecz w tle narasta histeria, która rozładowana zostaje w „Nocy albo oczekiwaniu na śniadanie". W rytm pulsującego basu i saksofonowych pasaży tekst Stachury kipi od pożądania i erotycznego napięcia. Z kolei znakomita „Boska akademia" zawieszona jest pomiędzy nowojorskim klubem a dansingami w spelunce, o których poeta lubił opowiadać.

Budyń czuje język Stachury i stale zmienia nastrój – raz serio, za moment wpada w przedrzeźniający ton. Wie, kiedy skończyć zgrywę i jak uniknąć przesadnego patosu. Kiedy nuci: „Tak mnie zabijasz Westalko życia praktycznego / Jakbyś mnie ulubiła wyrodnego", można dać się oszukać, że sam napisał te wersy.

Pełno tu pomysłowych sampli, szepczących głosów w tle i innych muzycznych niuansów. Inwencja Bajzla i Budynia nie zna granic. Oparte na zapętlonej linii gitary basowej i perkusji „Jak" mogłoby trwać kolejne cztery minuty. Zakończenie „Nie brooklińskiego mostu" brzmi jak pastisz Stanisława Sojki. Indierockowe inspiracje słychać w „Człowiek człowiekowi" pełnym zgrzytów i krzyku, a „Bójka w L." to zabawa z westernową estetyką.

W „Niemowie" wokalista bawi się słowami i przestawia akcenty, otwierając nowe sensy i skojarzenia. Gitarowy motyw w „Co noc" ujmuje melancholią bandyckich piosenek. Energetyczna „Kompozycja" to saksofonowe szaleństwo, a chwilę później przebojowa „Biała Lokomotywa" zabiera nas w transowo-taneczną podróż. Gdy krążek się kończy, w głowie wciąż dźwięczą słowa Stachury, od których po „Stedzie" nie można się uwolnić.

Za projektem Babu Król stoją Budyń (Jacek Szymkiewicz) i Bajzel (Piotr Piasecki). Obydwaj grają w szczecińskim zespole Pogodno, pierwszy jest gitarzystą, tekściarzem i wokalistą, a drugi, który niedawno dołączył do zespołu, odpowiada za sekcję basową.

Artyści z Babu Króla porwali się na teksty Edwarda Stachury, jakby nie wiedzieli, że poeta jest od dawna zarezerwowany dla Starego Dobrego Małżeństwa i śpiewania przy ognisku. Powstał bardzo dobry album ze świetną muzyką i inteligentnymi interpretacjami.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem