Strategicznie turlać kostką

Publikacja: 25.08.2012 01:01

Gra w "Osadników z Catanu"

Gra w "Osadników z Catanu"

Foto: Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0

Fragmenty tekstu z archiwum "Rzeczpospolitej"

"Uwaga: Przed nami leży wyspa o nazwie Catan. Składa się z 19 sześciokątnych pól i cała otoczona jest morzem. Naszym zadaniem jest zasiedlenie tej wyspy" – informuje instrukcja gry, która podbiła rynki kilkudziesięciu krajów świata. W samych Niemczech, gdzie została wymyślona, jej nakład przekroczył 2 mln egzemplarzy.

– To przez "Osadników z Catanu" zacząłem się interesować planszówkami – mówił "Rz" Marek Pańczyk, informatyk z Gdańska. – W dzieciństwie lubiłem grać w chińczyka czy monopol, ale to zabawy dla dzieci, z których szybko się wyrasta. Najlepsze gry dla dorosłych różnią się od nich tym, że czynnik losowości jest w nich zminimalizowany lub całkowicie wyeliminowany. Trzeba przewidywać, planować, budować, podejmować decyzje i ponosić ich konsekwencje. Od tego, jak w życiu, zależy wynik.

Najlepsze planszówki

Są gry planszowe strategiczne, ekonomiczne, przygodowe, karciane, logiczne, słowne i edukacyjne. Wśród prawdziwych graczy – którzy spotykają się na partyjkę przynajmniej raz w tygodniu i opiniują planszówki w sondażach – największą popularnością cieszą się ekonomiczne i strategiczne. To do tych kategorii należą "Osadnicy z Catanu", "Puerto Rico" Andreasa Seyfartha, "Tygrys i Eufrat" Reinera Knizia, "Caylus" Williama Atty czy "Wysokie napięcie" Friedemana Friesego (niemieckiego twórcy znanego m.in. z tego, że tytuły wszystkich jego gier zaczynają się na literę F).

– Gracze budują tu sieci energetyczne i zasilają punkty odbiorcze w miastach – mówi założyciel portalu o planszówkach Artur Jedliński. – Brzmi nudno, ale gra jest pasjonująca. Żadna partia nie przypomina poprzedniej. Można w to grać godzinami. – A całymi dniami? – O nie. Szanujemy swój czas. Gry planszowe uzależniają, ale nie przesłaniają świata.

Modne granie

Dzisiejsze gry strategiczne są projektowane tak, by partia nie trwała dłużej niż godzinę. Ważna jest ich estetyka, przejrzystość zasad, możliwość grania zarówno w dwie, jak i w sześć czy osiem osób. W projektowaniu gier dla dorosłych przodują Niemcy. Oni też organizują największe na świecie targi gier planszowych. Odbywają się w sierpniu w Essen.

– Są otwarte dla publiczności, odwiedza je ponad 150 tys. gości – mówi "Rz" Dariusz Waszkiewicz, właściciel wydawnictwa Galakta będącego obok Lacarty głównym dostarczycielem zagranicznych gier na rynek polski. – Siadają, gdzie popadnie, na chodnikach, na podłodze, i testują nowości – opowiada. Dlaczego gry popularne w Niemczech już przed dziesięciu laty tak późno dotarły do Polski? – Problemem była bariera językowa. Modę na granie musieli najpierw podchwycić Amerykanie. Potem anglojęzyczną wersją europejskich gier zarazili świat, w tym Polskę – wyjaśnia.

Wiek: 30, wykształcenie: wyższe

– Jeszcze kilka lat temu nic ciekawego nie można było w kraju kupić – przyznaje Pańczyk. – Pojawił się jednak portal, a wraz z nim stoiska internetowe i wyspecjalizowane sklepy.

Niektóre sprzedają po kilka tysięcy gier miesięcznie. Wielbiciele planszówek organizują zjazdy. – Kim jesteśmy? – zastanawia się Szymon Dębski, uczestnik imprez, na co dzień ekonomista. – Większość z nas ma około 30 lat, wykształcenie wyższe, satysfakcjonującą pracę, rodzinę. Planszówki to hobby, sposób na spędzanie wolnego czasu i jednocześnie pasja, którą łatwo zarazić innych. W mojej pracy przynajmniej osiem – dziesięć osób połknęło bakcyla. Nie wszyscy grają w poważne gry strategiczne. Coraz popularniejsze są gry bawiące do łez – jak brytyjska "Falling" o spadających krowach czy polskie imitujące nasze realia społecznopolityczne.

Kosztowna zabawka

Nowoczesne planszówki kosztują 100 – 300 zł. Kogo nie stać, może grać w darmowe gry fabularne. Całe życie kibicowała im Wisława Szymborska. Noblistka najchętniej grywała w "zielonego trupa". Rzecz polega na sporządzaniu rybki (tekstu pozbawionego przymiotników). Grający na ślepo podają dowolne przymiotniki. Potem głośno odczytują tekst, otrzymując śmieszne zbitki. Tu jednak nie ma przegranych i zwycięzców, bo nie ma rywalizacji. Strategie, stoiska internetowe, konkursy – odpadają.

Savoir-vivre gracza

za: www.gryplanszowe.pl

Fragmenty tekstu z archiwum "Rzeczpospolitej"

"Uwaga: Przed nami leży wyspa o nazwie Catan. Składa się z 19 sześciokątnych pól i cała otoczona jest morzem. Naszym zadaniem jest zasiedlenie tej wyspy" – informuje instrukcja gry, która podbiła rynki kilkudziesięciu krajów świata. W samych Niemczech, gdzie została wymyślona, jej nakład przekroczył 2 mln egzemplarzy.

Pozostało 91% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"