Jestem dobrej myśli, mam w pamięci, jak nasi widzowie przyjęli premiery „Pasażerki" Weinberga, „Diabłów z Loudun" Pendereckiego, „Qudsji Zaher" Szymańskiego czy „Moby Dicka" Knapika. Wierzę, że uda się nam też przywrócić Andrzejowi Czajkowskiemu należne miejsce w świadomości Polaków. To niezwykła postać, która w symboliczny sposób powraca teraz do rodzinnego miasta, Warszawy. Zeszytowi programowemu do tego spektaklu towarzyszyć będzie opowiadanie ?Hanny Krall poświęcone temu artyście.
Jak w ogóle zapowiada się sezon Teatru Wielkiego-Opery Narodowej? Będzie spokojnie i normalnie?
Normalnie, ale na wysokim poziomie. Wierzę, że będą liczne powody do satysfakcji. Mocnym otwarciem jest premiera opery Andrzeja Czajkowskiego. Duże nadzieje wiążę z listopadową premierą baletową „1914", czyli z wielkimi dziełami Kurta Joossa i Jiřiego Kyliána oraz ze znakiem zapytania, jaki niesie nowa choreografia Roberta Bondary. Jego dotychczasowe dokonania wskazują jednak, że mamy do czynienia z niekwes-tionowanym talentem. Potem czeka nas „Maria Stuart" z Covent Garden ?w realizacji Moshe Leisera ?i Patrice'a Cauriera – dwóch twórców europejskiej miary. Bardzo ciekawie zapowiada się „Casanova w Warszawie" – nowy balet Krzysztofa Pastora, którego namówiłem, by zaprosił do współpracy włoskiego scenografa o ogromnym dorobku, Gianniego Quarantę. Zdobył m.in. Oscara za scenografię do filmu „Pokój z widokiem", był scenografem ekranizacji „Traviaty" z Placidem Domingiem czy opowieści „Farinelli, ostatni kastrat". ?No i czekam na nowy spektakl Mariusza Trelińskiego – „Powder Her Face" Thomasa Adésa. To może być wydarzenie, które zainteresuje świat. Na zakończenie sezonu ?od dawna nieobecny ?w repertuarze naszego teatru „Wilhelm Tell" Rossiniego realizowany w koprodukcji ?z Welsh National Opera ?w Cardiff, Houston Grand Opera i Grand Théâtre ?de Genève.
Wraz z Teatrem Narodowym będą państwo świętować w 2015 roku 250-lecie teatru publicznego w Polsce. Od początku opera i muzyka odgrywały w nim ważną rolę.
Razem z dyrektorem Janem Englertem chcemy przypomnieć tę wspólnotę losów. Większość wydarzeń szykujemy jednak na sezon 2015/2016. Przygotujemy na przykład „Straszny dwór" ?w reżyserii Davida Pountneya, bo chciałbym, by w dzieło Moniuszki zagłębił się reżyser z innego kręgu kulturowego. Natomiast w najbliższych miesiącach z racji jubileuszu odbędzie się premiera „Krakowiaków i górali" ?Jana Stefaniego, co łączy się z inną ważną sferą naszej działalności, z Akademią Operową. Spektakl powstanie z udziałem młodzieży wokalnej, z którą od kilku lat pracują u nas najlepsi pedagodzy ze świata. Potem z „Krakowiakami i góralami" chcielibyśmy objechać Polskę, zatrzymując się ?w tych miastach, które są pozbawione kontaktu ?z operą.
W Teatrze Wielkim-Operze Narodowej pojawi się nowy dyrektor muzyczny Andriy Yurkevych. Jakie wiąże pan ?z nim nadzieje?