Reklama

Niepowtarzalny Krystian Zimerman

To był wieczór, jakiego publiczność oczekiwała. Szczęśliwcy, którym udało się zdobyć bilet do Filharmonii Narodowej, otrzymali od Krystiana Zimermana to, czego oczekiwali: muzykę absolutnie wyjątkową.

Publikacja: 08.10.2014 02:20

Krystian Zimerman; fot. Deutsche Grammophon

Krystian Zimerman; fot. Deutsche Grammophon

Foto: materiały prasowe

Już sam początek występu był inny niż zazwyczaj. I Koncert fortepianowy Johannesa Brahmsa zaczyna się długim, potężnym orkiestrowym wstępem, typowym dla tego kompozytora. Pianiści wówczas najczęściej zajmują się sobą, nerwowo pocierają ręce, poprawiają poły fraka. A Krystian Zimerman uważnie wpatrywał się w muzyków, jakby chciał od nich zaczerpnąć energię, ale też kontrolując, czy grają zgodnie z jego wyobrażeniami o tym dziele.

To, co nastąpiło potem, także odbiegało od popularnego kanonu wykonawczego. Koncert Brahmsa jest raczej wielką symfonią z rozbudowaną partią solowego instrumentu, a on pozbawił monumentalizmu i zwielokrotnionego forte, jak go interpretują inni.

W ujęciu Krystiana Zimermana otrzymaliśmy dawkę najczystszego romantyzmu z delikatnym ujęciem pierwszego tematu Maestoso. Temat kolejny był oczywiście odmienny, ale bez przerysowań, które pojawiają, gdy pianista chce popisać się siłą uderzenia, atakować słuchacza masą brzmienia, a nie jego klarownością.. Zimerman z rzadka używa pedału, dba, by każdy dźwięk był czytelny, harmonijnie współbrzmiący z innymi.

Piękne było środkowe Adagio – spowolnione, a przecież z wyraźnie prowadzoną narracją. A potem nastąpiło finałowe Rondo zagrane z werwą, momentami radosne, ale też konsekwentnie utrzymane w klimacie romantycznej zadumy.

O niepowtarzalnym charakterze wykonania zadecydował jednak nie tylko sam pianista, ale i towarzysząca mu orkiestra Filharmonii Narodowej. Prowadzący ją Jacek Kaspszyk potrafił osiągnąć tę samą dynamikę, ten sam rodzaj piano i forte. Miało to ogromne znaczenie, ponieważ I Koncert Brahmsa jest nieustannym dialogiem orkiestry z pianistą. Dyrygent sprawił zaś, że toczył się on płynnie i pasjonująco.

Reklama
Reklama

W orkiestrze Filharmonii Narodowej panuje nowy duch, czego dowodem była też poprzedzająca występ Krystiana Zimermana IV Symfonia Piotra Czajkowskiego: z posępnym motywem na początku, liryczną partią środkową Andante, śpiewną kanzoną, urokliwie zagranym Scherzem i radosnym finałem znów jednak z tematem posępnego fatum.

Jacek Kaspszyk zadbał o efektowne zróżnicowanie klimatów o miękkość, ale i potęgę brzmienia,. Najważniejsze jednak jest to, że pod jego dyrekcją orkiestra Filharmonii Narodowa przestała być tak przewidywalna w swych standardach interpretacyjnych jak wcześniej. Każde z nią spotkanie zaczyna być zachętą do ciekawej podróży muzycznej.

Jednego tylko zabrakło tego wieczoru, na co bardzo liczyła publiczność: bisu Krystiana Zimermana, Są jednak pianiści, których występ zawiera w sobie elementy show i temu głównie służy bis. I są tacy, dla których występ jest rodzajem misterium. Krystian Zimerman należy do tych drugich.

Jacek Marczyński

Już sam początek występu był inny niż zazwyczaj. I Koncert fortepianowy Johannesa Brahmsa zaczyna się długim, potężnym orkiestrowym wstępem, typowym dla tego kompozytora. Pianiści wówczas najczęściej zajmują się sobą, nerwowo pocierają ręce, poprawiają poły fraka. A Krystian Zimerman uważnie wpatrywał się w muzyków, jakby chciał od nich zaczerpnąć energię, ale też kontrolując, czy grają zgodnie z jego wyobrażeniami o tym dziele.

To, co nastąpiło potem, także odbiegało od popularnego kanonu wykonawczego. Koncert Brahmsa jest raczej wielką symfonią z rozbudowaną partią solowego instrumentu, a on pozbawił monumentalizmu i zwielokrotnionego forte, jak go interpretują inni.

Reklama
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Patronat Rzeczpospolitej
Trwa nabór do konkursu Dobry Wzór 2025
Reklama
Reklama